Po kilkunastu godzinach oględzin miejsca silnej eksplozji w galerii handlowej w centrum Sztokholmu, wciąż nie wiadomo, co ją spowodowało. Policyjni technicy twierdzą, że wybuchnąć mogła znaczna ilość fajerwerków o dużej mocy. Jeden ze śledczych cytowany przez szwedzkie media nie dowierza jednak tej teorii. Zarówno on jak i świadkowie zdarzenia mówią, że w powietrzu nie było czuć swądu prochu strzelniczego.