Egipskie siły bezpieczeństwa użyły gazu łzawiącego, gdy w centralnej części Kairu doszło do starć między zwolennikami obalonego prezydenta Mohammeda Mursiego a mieszkańcami dzielnicy - poinformowali świadkowie. Waszyngton uważa jednak - jak zaznaczył zastępca sekretarza stanu USA William Burns - nie ma niebezpieczeństwa, by po obaleniu Mursiego doszło do powtórki tragedii z Syrii, gdzie w trwającym od 2011 roku konflikcie zginęło ponad 100 tys. ludzi.