W Kairze wznowiono, po trzech miesiącach przerwy, proces obalonego prezydenta Hosniego Mubaraka. Mubarak jest oskarżony o współudział w zabójstwie ponad 800 demonstrantów, którzy zginęli podczas masowych protestów antyrządowych w Egipcie, oraz o korupcję.
Były prezydent, pod ochroną policji, został wwieziony na salę sądową na noszach na kółkach. Na poprzednich posiedzeniach sądu 83-letni Mubarak, który od kwietnia przebywa w więziennym szpitalu, także występował z łóżka szpitalnego, z którego się nie podnosił z powodu złego stanu zdrowia. Dyktatora umieszczono w specjalnej klatce ze stalowych prętów. Po kilku godzinach proces przesunięto na 3 stycznia.
Rozpoczęty 3 sierpnia proces odroczono w październiku, bo rodziny ofiar domagały się zmiany trzyosobowego składu sędziowskiego. Ostatecznie ich wniosek został odrzucony. Na wznowionych posiedzeniach sądu nie będą mogły się pojawić kamery. Zakaz obecności ekip telewizyjnych wprowadzono jeszcze w pierwszej fazie procesu, ponieważ sędziowie uznali, iż zostałby on zamieniony w spektakl. Decyzja wywołała wielkie oburzenie w Egipcie, ale nie została zmieniona.
Razem z Mubarakiem sądzeni są jego dwaj synowie Alaa i Gamal, sześciu wysokich rangą przedstawicieli policji oraz były minister spraw wewnętrznych.
Mubarak, który rządził dyktatorsko od 1981 roku, ustąpił ze stanowiska 11 lutego w rezultacie masowych demonstracji trwających od 25 stycznia. Według oficjalnego bilansu w ciągu 18 dni bezprecedensowych protestów zginęło w Egipcie 846 osób.
Źródło: PAP