Faworyt w nadchodzących egipskich wyborach prezydenckich zrezygnował z kandydowania. Mohamed ElBaradei oświadczył, że "poprzedni reżim jeszcze nie upadł", mając na myśli sprawujących obecnie władzę wojskowych. Jego decyzja może być też motywowana licznymi problemami jakie napotkał w swojej kampanii wyborczej.
ElBaradei był uznawany z faworyta wyborów, które mają się odbyć na początku lata tego roku. Egipcjanin był uprzednio szefem Międzynarodowej Agencji Energii Atomowej przez 12 lat. Jest również laureatem pokojowej nagrody Nobla. Gdy w ojczyźnie wybuchła rewolucja, która obaliła Hosniego Mubaraka, ElBaradei wrócił do kraju i zaczęto go traktować jak nieformalnego przywódcę opozycji.
Były szef MAEA nie angażował się jednak aktywnie i zdecydowanie w działania mas na ulicach. Nie włączył się też wyraźnie w życie polityczne nowego Egiptu i ciągle pozostaje niejako na pozycji obserwatora. Pomimo tego cieszy sięw kraju i zagranicą dużym szacunkiem i traktowano go jako faworyta w nadchodzących wyborach.
Kampania wyborcza ElBaradeia napotkała jednak na liczne problemy. Przeciwnicy, a nawet jego współpracownicy, zaczęli go krytykować za zbytnie oderwanie od rzeczywistości, w jakiej żyje przeciętny Egipcjanin. Opuściło go kilku pomocników. Oficjalnie ElBaradei twierdzi jednak, że rezygnuje, ponieważ ludzie wywodzący się z poprzedniego reżimu utrzymali się na swoich stanowiskach i nowa demokracja jest ułomna.
Źródło: Reuters
Źródło zdjęcia głównego: Wikipedia