Kapitan miał prawie 6 promili, chciał płynąć do Wielkiej Brytanii

Port Szczecin
Kapitan statku chciał wypłynąć do Wielkiej Brytanii mając prawie sześć promili alkoholu w organizmie
Źródło: TVN24

Podczas środowej odprawy granicznej w szczecińskim porcie strażnicy graniczni wyczuli od załogi woń alkoholu. Wezwani na miejsce policjanci zbadali siedem osób. Kapitan miał prawie sześć promili alkoholu w organizmie. Nietrzeźwy był również drugi oficer i główny inżynier. Jednostka miała wypłynąć tego wieczoru do Wielkiej Brytanii.

Do zdarzenia doszło 21 lutego wieczorem w szczecińskim porcie podczas odprawy statku towarowego obcej bandery. Tadeusz Gruchalla-Wensierski, rzecznik prasowy Morskiego Oddziału Straży Granicznej, powiedział, że funkcjonariusze Straży Granicznej wyczuli od załogi mocną woń alkoholu. - Strażnicy wezwali policjantów, którzy przebadali załogę na zawartość alkoholu - dodał.

Kapitan frachtowca w wydychanym powietrzu miał 5,67 promila alkoholu. Z siedmioosobowej załogi nietrzeźwi byli jeszcze drugi oficer oraz marynarz zatrudniony jako główny inżynier. Pozostali członkowie załogi, jeden marynarz z Ukrainy i trzech z Filipin, byli trzeźwi.

Brak konsekwencji dla pijanych członków załogi

O wszystkim został poinformowany Kapitanat Portu. Załoga pozostała na jednostce, dopóki nie wytrzeźwiała. Dziennikarz Bartosz Bartkowiak zrelacjonował na antenie TVN24, że załoga i kapitan nie zostali ukarani, ponieważ frachtowiec był zacumowany. - Gdyby statek był w ruchu, to byłoby to już przestępstwo - dodał.

Tadeusz Gruchalla-Wensierski zaznaczył, że nieczęsto zdarzają się takie sytuacje, że kapitan ma tyle promili i że gdyby wypłynął, mogłoby dojść do tragedii na morzu.

Po wytrzeźwieniu trzech członków załogi statek przeszedł ponowną odprawę i opuścił już port w Szczecinie.

CZYTAJ TEŻ: Pijany kapitan statku zatrzymany. Płynął "nieodpowiednim torem kierunkowym"

TVN24 HD
Dowiedz się więcej:

TVN24 HD

Czytaj także: