Od początku października trwają poszukiwania Beaty Klimek, matki trójki dzieci. 7 października odprowadziła swoje dzieci na przystanek autobusowy w Poradzie (Zachodniopomorskie) i ślad po niej zaginął.
7 października Beata Klimek odprowadziła dzieci na przystanek autobusowy w Poradzie, aby pojechały do szkoły i od tego czasu nie ma z nią kontaktu. Po południu dzieci wróciły ze szkoły i nie zastały już mamy w domu. Poszły do cioci. - Jej (Beaty Klimek - red.) telefon zamilkł prawdopodobnie o 8:40. Dzwoniły do niej panie z pracy, by zapytać się czemu się nie stawiła. Sygnał był chyba raz czy dwa – powiedziała Katarzyna Klimek, siostra pani Beaty.
O zaginięciu kobiety poinformowano służby.
Poszukiwania z psem tropiącym
W poszukiwania zaginionej zaangażowali się mieszkańcy, którzy przeczesują okoliczny teren. Służby sprawdzają akweny. Ściągnięto też psy tropiące.
- Pies poruszał się w rejonie posesji, gdzie prawdopodobnie wyczuwalny był zapach, a następnie poprowadził funkcjonariuszy drogą leśną w pobliskie pola. I przy obszarze leśnym ślad się urwał - mówi jeden z funkcjonariuszy biorących udział w akcji.
"Śledczy ustalili, że ostatnie logowanie jej telefonu miało miejsce w jej rodzinnej wsi. Zaginiona do pracy dojeżdżała swoim samochodem jednak tego dnia samochód pozostał pod jej domem. Kobieta wróciła najprawdopodobniej do domu tamtego ranka, gdyż kiedy była widziana przez sąsiadkę nie miała przy sobie torebki" - poinformowano na portalu "Gdziekolwiek jesteś".
"Chcemy wiedzieć, co się z nią dzieje"
Reporter "Uwagi!" ustalił, że Pani Beata w związku ze swoim mężem była ponad 20 lat. Gdy mieli już trójkę dzieci relacje między małżonkami zaczęły się psuć. Mąż wyprowadził się z domu i związał z nową partnerką, ale w weekendy przyjeżdżał do swoich rodziców.
- Nie było między nami miłości. Zostawiłem jej wszystko i się wyprowadziłem. Nie wiem, gdzie teraz jest żona. Są znalezione jakieś dokumenty po niemiecku. Zdaje mi się, że ona wyjechała. Mam nadzieję, że się znajdzie. Ja mam czyste sumienie – zapewnia mężczyzna.
Dzieci (najstarszy chłopiec ma 12 lat -red.) są pod opieką psychologa. Opiekuje się nimi siostra pani Beaty.
- Nie mogę uwierzyć w to, że ona wyszła i zostawiła dzieci. Szukamy jej wszędzie. Nie ma jej w okolicy, ale być może są miejsca, które przeoczyliśmy. Chcemy wiedzieć, co się z nią dzieje - mówi siostrzenica pani Beaty.
- Ona bez dzieci nie może żyć. Dzieci to dla niej cały świat. Wszędzie z nimi jeździła, nie rozstawała się z nimi. Chciałabym, żeby wróciła do domu, do dzieci, które bardzo kocha – dodaje siostra pani Beaty.
Osoby, które mają jakieś informacje o zaginionej kobiecie proszone są o kontakt z Komendą Powiatową Policji w Łobzie pod numerem telefonu 47 78 25 511.
Źródło: tvn24.pl, Uwaga! TVN
Źródło zdjęcia głównego: KPP Łobez