35-letni kierowca wjechał w pieszych i zabił trzy osoby - dwoje dorosłych i siedmioletnie dziecko. W poniedziałek 35-latek usłyszał zarzuty spowodowania wypadku ze skutkiem śmiertelnym. Jak przekazali śledczy, był pod wpływem środków odurzających. Mężczyzna został aresztowany na trzy miesiące. Grozi mu do 20 lat więzienia.
Do tragicznego wypadku doszło w sobotę tuż po godzinie 18 na ulicy Dąbrówki w Międzyzdrojach. Kierowca wjechał samochodem w grupę pieszych, porzucił auto i piechotą zbiegł z miejsca zdarzenia. Po godzinie 20 starsza sierżant Katarzyna Jasion z Komendy Powiatowej Policji w Kamieniu Pomorskim przekazała, że sprawca został zatrzymany. W wypadku zginęły trzy osoby - dwie dorosłe i siedmioletnie dziecko. Ranna została również 12-letnia dziewczynka.
Śledztwo prowadzi prokuratura. Rzecznik Prokuratury Okręgowej w Szczecinie Piotr Wieczorkiewicz poinformował, że w sobotę do późnych godzin nocnych służby pod nadzorem prokuratora pracowały na miejscu zdarzenia. Ponadto wróciły tam w niedzielę, by jeszcze w świetle dziennym zabezpieczyć ślady, które mają m.in. pomóc w ustaleniu tego, z jaką prędkością auto jechało i uderzyło w pieszych.
Zarzuty postawione, wniosek o areszt
Kierowca do prokuratury został doprowadzony w poniedziałek około 14. Po godzinie 15 został wyprowadzony z budynku.
- Sprawca usłyszał zarzut spowodowania wypadku drogowego, znajdując się pod wpływem środków odurzających oraz zarzut kierowania pojazdem pod wpływem środków odurzających - powiedział w poniedziałek rzecznik Prokuratury Okręgowej w Szczecinie Piotr Wieczorkiewicz.
Dodał, że mężczyzna przesłuchany w charakterze podejrzanego "nie ustosunkował się do popełnienia zarzucanych mu czynów i odmówił składania wyjaśnień".
Prokurator złożył do Sądu Rejonowego w Świnoujściu wniosek o tymczasowe aresztowanie podejrzanego. We wtorek sąd przychylił się do wniosku i aresztował mężczyznę na trzy miesiące.
Mężczyźnie grozi od pięciu do 20 lat więzienia.
Policja ustala, jak doszło do wypadku
Podinspektor Alicja Śledziona, rzeczniczka Komendy Wojewódzkiej Policji w Szczecinie, poinformowała w niedzielę, że kierowca, który doprowadził do tragedii, to 35-letni mieszkaniec Polski, nie jest mieszkańcem województwa zachodniopomorskiego. Rzeczniczka dodała, że potrącone osoby także nie były mieszkańcami województwa.
- Odpowiedzi na pytanie, co doprowadziło do tego tragicznego w skutkach zdarzenia, są dopiero przed nami. Na tym etapie nie można stwierdzić, jak do niego doszło - powiedziała Śledziona.
Zatrzymany został przebadany na zawartość alkoholu w organizmie, wynik był negatywny. - Pobrana została krew do badań specjalistycznych, aby ustalić, czy mężczyzna był pod wpływem środków odurzających - dodała.
Auto, którym kierował 35-latek, zostało zabezpieczone.
Wjechał w pieszych i zabił trzy osoby
W wypadku zginęły trzy osoby - 44-latek, 43-latka i siedmioletnie dziecko. Początkowo informowano, że mężczyzna miał 60 lat, a kobieta - 30. Ranna 12-latka została zabrana śmigłowcem LPR. Magdalena Knop, rzecznika Samodzielnego Publicznego Specjalistycznego Zakładu Opieki Zdrowotnej "Zdroje", do którego trafiła ranna dziewczynka, przekazała, że jest "w stanie ogólnym dobrym". Lekarze potwierdzili u niej urazy kończyn dolnych. Dziewczynka we wtorek została wypisana ze szpitala.
Młodszy brygadier Tomasz Kubiak ze szczecińskiej straży pożarnej relacjonował w rozmowie z TVN24, co działo się na miejscu wypadku.
- Kiedy przyjechaliśmy, zastaliśmy osoby porozrzucane wokół ulicy. Na środku był samochód. To wąska uliczka, ruch nie był zbyt duży. (...) Na miejscu nie było kierowcy - przekazał strażak. Sprecyzował, że sprawca zostawił na miejscu samochód i oddalił się.
10 lat temu, pobliskie miasto
Zdarzenie z Międzyzdrojów przypomniało o innej drogowej tragedii w tym regionie.
Kierowca był pijany. Mateusz S. został skazany na 15 lat więzienia i dożywotni zakaz prowadzenia pojazdów. Między innymi ta sprawa miała wpływ na zaostrzenie kar za jazdę po pijanemu.
Źródło: TVN24, RMF FM, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24