Policjanci zatrzymali w Koszalinie (woj. zachodniopomorskie) taksówkarza do kontroli. Ten przewoził pasażerów, mając 2,4 promila alkoholu w organizmie. Mężczyzna stracił już prawo jazdy. Teraz grozi mu jeszcze do 3 lat więzienia.
Do zdarzenia doszło przy ulicy Chałubińskiego, w okolicach Szpitala Wojewódzkiego w Koszalinie. Z relacji świadka wynikało, że taksówkę wezwał jeden z pacjentów szpitala. "Kiedy kierowca przyszedł po klienta, osobę, która widziała całe zdarzenie, zaniepokoił jego chwiejny krok oraz wyczuwalna woń alkoholu. Mężczyzna bez chwili wahania zadzwonił pod numer alarmowy" - przekazała Komenda Miejska Policji w Koszalinie.
Dyżurny niezwłocznie skierował na miejsce patrol ruchu drogowego, który zatrzymał odjeżdżającą taksówkę. Policjanci poddali jej kierowcę badaniu na zawartość alkoholu w wydychanym powietrzu. Okazało się, że podejrzenia świadka były słuszne, a pomiar u badanego mężczyzny wskazał 2,4 promila alkoholu w organizmie.
Kierowca taksówki stracił już prawo jazdy, a za swoje zachowanie odpowie przed sądem. 43-latkowi grozi kara do 3 lat pozbawienia wolności, zakaz prowadzenia pojazdów oraz wysoka kara pieniężna.
Źródło: KMP Koszalin
Źródło zdjęcia głównego: KMP Koszalin