Zakończyła się akcja usuwania niewybuchu z czasów II wojny światowej, znalezionego na jednej z posesji w Goleniowie. Na czas akcji część mieszkańców musiała opuścić swoje mieszkania.
Niewybuch znaleziono 13 marca w trakcie prac przyłączeniowych w północnej części miasta. Wykonawca robót, który zauważył pocisk, powiadomił służby.
Krzysztof Sypień, burmistrz gminy Goleniów poinformował, że pocisk moździerzowy ma około 85 centymetrów długości. - W czwartek spotkał się sztab kryzysowy, w którym wzięli udział przedstawiciele służb, gminy i saperów. Do rozpoczęcia działań zaplanowano akcję informacyjną w postaci ulotek, sygnałów dźwiękowych i komunikatów w mediach społecznościowych - przekazał.
Pocisk trafił do specjalnej skrzyni odłamkowej
Mieszkańcy objęci sobotnią ewakuacją opuścili swoje mieszkania do godziny 11. Burmistrz zapewnił, że osoby, które nie były w stanie samodzielnie się ewakuować, zostały przewiezione transportem publicznym.
Magdalena Bauer-Styborska, zastępczyni burmistrza powiedziała, że ewakuacją objęto obszar w promieniu sześciuset metrów od niewybuchu. - Mówimy o 28 ulicach i około trzech tysiącach mieszkańców, którzy musieli opuścić dzisiaj swoje domy - dodała.
Dla osób bez zapewnionego miejsca pobytu przygotowano tymczasowe schronienie w budynku Centrum Aktywności Lokalnej przy ul. Wojska Polskiego 28 w Goleniowie.
Niewybuch podjęli saperzy z 5 Pułku Inżynieryjnego ze Szczecina. - To był jeden granat moździerzowy. Opuścił Goleniów. Został zabezpieczony w specjalnej skrzyni odłamkowej i zostanie zdetonowany w przyszłym tygodniu - powiedziała oficer prasowa 5 Pułku Inżynieryjnego por. Iwona Misiarz.
Źródło: TVN24, PAP, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24