Ujawniane przez Wikileaks depesze amerykańskiej dyplomacji na temat Polski dotyczą nie tylko stosunków dwustronnych. W lutym 2009 roku ambasada USA w Warszawie opisuje wizytę w Polsce premiera Izraela. Jednym z tematów rozmów był zwrot mienia żydowskiego. Jak czytamy w depeszy, Radosław Sikorski miał podczas rozmowy z Benjaminem Netanyahu w pewnym momencie wyrazić zniecierpliwienie amerykańskimi prawnikami żydowskiego pochodzenia. Wspomniał jednak przy tym o swym teściu, przez co rozmówcy nie wiedzieli, czy mówi na serio, czy żartuje.
Depesza pochodzi z 9 lutego 2010 roku i opisuje rozmowy premiera Izraela Benjamina Netanyahu w Polsce. Amerykanie oparli ją na informacjach uzyskanych od zastępcy ambasadora Izraela. Był on uczestnikiem rozmowy Sikorskiego z Netanyahu.
W paragrafie 7. depeszy (klauzula POFNE) czytamy, że "według izraelskiego wiceambasadora, Netanyahu nie pytał Tuska o stan prac nad oczekiwaną od dawna ustawą w sprawie zwrotu własności żydowskiej przejętej przez nazistów i rząd komunistyczny".
Żartował czy nie?
Poruszył za to tę kwestię w rozmowie z Sikorskim, który odpowiedział, że proces restytucji mienia żydowskiego jest najlepiej realizowany przez sądy i nie należy mu nadawać charakteru politycznego.
Sikorski wyraził swoje "zniecierpliwienie wobec amerykańskich prawników żydowskiego pochodzenia", dodając, że jego teść jest również amerykańskim prawnikiem żydowskiego pochodzenia. Ani dla ambasadora Izraela, ani też dla premiera Netanyahu nie było jasne, czy należy to rozumieć jako żart.
Wiceambasador Izraela w późniejszej rozmowie z Amerykanami wyraził obawę, że zaniechanie przez Netanyahu podjęcia tej kwestii w rozmowie z Tuskiem mogło wywołać wrażenie, że ta kwestia nie jest istotna, co z kolei może skłonić Tuska do odłożenia na później lub całkowitej rezygnacji z planowanej ustawy.
Źródło: Sekcja Dokumentacji i Analiz TVN24