Dostało się Sarkozy'emu, dostało się i jego partnerce. Socjaliści i liberałowowie na posiedzeniu Parlamentu Europejskiego dali wyraz zniesmaczenia trwającym już kilka tygodni zamieszaniem wokół ich romansu. Nie obyło się bez złośliwości.
- Rola Sarkozy'ego jaką odgrywa w tabloidach budzi niepokój, tym bardziej, że nie ma on nic do powiedzenia, co miałoby polityczną wartość - to zdanie szefa frakcji socjalistycznej, Martina Schulza. Niemiec dodał też kąśliwie: -Najpierw mieliśmy cztery miesiące newsów o Cecylii [byłej żonie Sarkozy'ego - red.], teraz cztery miesiące newsów o Carli. To żałosne.
W złośliwościach przodował również szef frakcji liberalnej Brytyjczyk Graham Watson. Zauważył, że dwie piosenki Carli Bruni mogłaby śmiało zadedykować Sarkozy'emu: - Jedna zatytułowana jest: "Jestem zawsze do przodu", druga "Jestem najpiękniejszy w miasteczku".
Najpierw mieliśmy cztery miesiące newsów o Cecylii, teraz cztery miesiące newsów o Carli. To żałosne. Martin Schulz o Sarkozym
Zarówno Schulz jak i Watson oskarżyli też prezydenta Francji o próbę zdominowania słoweńskiego przewodnictwa w UE, tuż przed przewodnictwem francuskim: - To niesamowite - Słowenia, jeden z nowych krajów UE objął przewodnictwo. To wielka rzecz. Na stole na najbliższe sześć miesięcy mamy kluczowe sprawy jak zmiany klimatyczne, status Kosowa czy ratyfikacja nowego traktatu. Zamiast zajmowania się tym, UE koncentruje się na prywatnym życiu Pana Sarkozy'ego - powiedział Schulz.
Priorytety Francji określił jako "niedojrzałe". Sarkozy zorganizował w Paryżu konferencję na temat francuskich priorytetów przewodnictwa w tym samym dniu, kiedy w Lublanie odbywało się uroczyste rozpoczęcie słoweńskiego przewodnictwa z udziałem Komisji Europejskiej i trwała konferencja prasowa premiera Słowenii Janeza Janszy.
Blair - nienajlepszy prezydent UE
Krytykując Sarkozy'ego, zarówno Schulz jak i Watson chłodno odnieśli się do kandydatury byłego premiera Wielkiej Brytanii Tony'ego Blaira na prezydenta UE. O promowanie Brytyjczyka podejrzewa się właśnie prezydenta Francji - Blair był ostatnio nawet specjalnym gościem kongresu rządzącej prezydenckiej prawicowej Unii na rzecz Ruchu Ludowego.
- By piastować taką funkcję należy być związanym z jakąś rodziną polityczną. Blair nie należy do żadnej rodziny politycznej - podsumował wizytę rodaka w Paryżu Watson. Jego zdaniem przeciwko kandydaturze Blaira przemawia też to, że pochodzi z kraju, który nie należy ani do strefy euro ani do strefy Schengen, "i nic nie zrobił jako premier Wielkiej Brytanii, by to zmienić".
Także Schulz, mimo socjalistycznych korzeni Blaira, przyjął spekulacje o jego ewentualnej kandydaturze na prezydenta UE bez entuzjazmu: - Nie wiem, czy w ogóle ma takie ambicje. Wątpię, czy jako prezydent UE zarabiałby tyle, ile jako doradca banku JPMorgan Chase & Co. Za doradztwo Blair ma podobno dostawać ponad 1 mln euro rocznie.
Nowe stanowisko unijnego "prezydenta" (oficjalnie - przewodniczącego Rady Europejskiej) jest przewidziane w Traktacie Reformującym UE (Traktacie Lizbońskim), przyjętym w grudniu w stolicy Portugalii. Nowy traktat ma wejść w życie w 2009 roku, po jego ratyfikacji przez państwa członkowskie UE.
Źródło: PAP, tvn24.pl