Walki między armią syryjską a rebeliantami zostały wznowione w niedzielę rano w mieście Aleppo (Halab) na północnym zachodzie Syrii. Partyzanci odpierają ofensywę sił reżimowych w kilku dzielnicach tego drugiego co do wielkości miasta kraju.
Bitwa o Aleppo, na które regularna armia przypuściła w sobotę rano zmasowaną ofensywę, może stać się najkrwawszą batalią w walce rebeliantów z siłami Asada.
Walki między armią syryjską a rebeliantami w Aleppo zostały wznowione w niedzielę rano. Partyzanci odpierają ofensywę sił reżimowych w kilku dzielnicach tego drugiego co do wielkości miasta kraju.
"Do ostrych starć doszło w niedzielę rano, zwłaszcza w dzielnicy Bab al-Dżadid, Zahraa i Arkuba" - poinformowało Syryjskie Obserwatorium Praw Człowieka z siedzibą w Londynie.
Według doniesień tej organizacji w Aleppo "było słychać odgłosy eksplozji i nadlatujących samolotów". Od rana na terenie całej Syrii zginęły już co najmniej cztery osoby.
Annan nawołuje do przemian
Zaciętą bitwę o metropolię, jaką jest 2,5-milionowe Aleppo, przerwano w sobotę wieczorem, po kilkunastu godzinach. Od piątej rano tego dnia toczyły się tam walki między powstańcami a nacierającymi pod osłoną czołgów i lotnictwa wojskami wiernymi prezydentowi Baszarowi el-Asadowi.
Zaniepokojenie tym, co dzieje się w Aleppo, wyraził w sobotę wieczorem specjalny wysłannik ONZ i Ligi Arabskiej do Syrii Kofi Annan. "Jestem zaniepokojony informacjami dotyczącymi koncentracji wojsk i broni ciężkiej wokół Aleppo, co zapowiada nieuchronną batalię w tym największym mieście syryjskim" - oświadczył Annan w komunikacie opublikowanym w Genewie.
Po raz kolejny wezwał strony konfliktu do wypracowania rozwiązania politycznego. "Eskalacja wojskowa w Aleppo i okolicach pokazuje, że istnieje konieczność zebrania się wspólnoty międzynarodowej w celu przekonania obydwu stron, że tylko przemiany polityczne (...) rozwiążą ten kryzys i przyniosą pokój narodowi syryjskiemu" - oświadczył Annan.
Przywódca syryjskiej Rady prosi o broń
Przywódca Narodowej Rady Syryjskiej (NRS) Abdel Basset Sajda wezwał "bratnie" i "zaprzyjaźnione" kraje do zbrojenia syryjskich powstańców, by mogli przeciwstawić się armii prezydenta Baszara el-Asada.
- Oczekujemy od naszych braci i przyjaciół wsparcia dla Wolnej Armii Syryjskiej - powiedział Sajda podczas zorganizowanej w Abu Zabi konferencji prasowej - Chcemy broni, która pozwoli nam zatrzymać czołgi i samoloty bojowe - dodał przywódca NRS.
Według najnowszego bilansu Syryjskiego Obserwatorium w sobotę wskutek walki i aktów przemocy w całym kraju śmierć poniosło 168 osób, w tym 94 cywilów, 41 żołnierzy i 33 rebeliantów.
Bitwa o Aleppo, na które regularna armia przypuściła w sobotę rano zmasowaną ofensywę, może stać się najkrwawszą batalią w walce rebeliantów z siłami Asada.
Walczą ponad półtora roku
Powstanie przeciwko jego reżimowi, które trwa od 17 miesięcy pochłonęło od 19 do 20 tysięcy ofiar. Syryjska organizacja Czerwonego Półksiężyca wydała w sobotę komunikat o zawieszeniu niektórych operacji w Aleppo "w związku z narastaniem aktów przemocy".
Autor: ktom/zś//kdj / Źródło: PAP