Znany działacz antyrządowy pastor Evan Mawarire zostanie zwolniony z więzienia za kaucją w wysokości dwóch tysięcy dolarów - zdecydował we wtorek, wbrew stanowisku prokuratury, sąd w Harare. Pastora zatrzymano 16 stycznia podczas demonstracji przeciwko podwyżkom cen paliwa.
Mawarire, który przed laty organizował demonstracje przeciwko władzy wieloletniego dyktatora Roberta Mugabego, został oskarżony o "próbę przewrotu" i "podżeganie do przemocy". Stało się to po tym, gdy zamieścił w mediach społecznościowych apel o strajk generalny, którego domagał się główny związek zawodowy w Zimbabwe.
Pastor Mawarire zdementował oskarżenia pod jego adresem. - Nie zrobiłem niczego, co mi się zarzuca - powiedział dziennikarzom przed pojawieniem się w sądzie.
Jego adwokaci twierdzą, że opuści on w środę więzienie o zaostrzonym rygorze znajdujące się pod Harare.
Zimbabwe w kryzysie
Zimbabwe od dwóch dziesięcioleci pogrążone jest w kryzysie ekonomicznym. Ogłoszona 12 stycznia decyzja prezydenta Emmersona Mnangagwy o 2,5-krotnym wzroście cen paliwa spowodowała masowe protesty.
Rząd odpowiedział brutalnymi represjami. Według organizacji pozarządowych, zginęło co najmniej 12 osób, a setki zostały ranne. Aresztowano około tysiąca osób, w tym wielu przeciwników reżimu.
Według władz podwyżka cen paliw miała w zamierzeniu doprowadzić do zmniejszenia konsumpcji i wyeliminowania nielegalnego handlu paliwem, który kwitnie w związku z dewaluacją lokalnej quasi-waluty, tzw. bonów.
Mnangagwa objął rządy w Zimbabwe pod koniec 2017 roku. Jego poprzednik, Robert Mugabe, został po 37 latach u władzy zmuszony do dymisji przez armię i rządzącą partię Zanu-PF.
Autor: mm/adso / Źródło: PAP