"Zastałam strefę wojenną". Pięć lat po Katrinie

"Największy minus Busha" Mija 5 lat od przejścia Katriny
"Największy minus Busha" Mija 5 lat od przejścia Katriny
TVN24
"Największy minus Busha" Mija 5 lat od przejścia KatrinyTVN24

Katrina uderzyła dokładnie pięć lat temu i zmieniła życie wielu Amerykanów. To jak organizowano pomoc dla zrównanego z ziemią Nowego Orleanu i jak ostrzegano przed nadejściem huraganu - nazywane jest jedną z największych porażek Georga Busha.

Kiedy huragan szalał w Nowym Orleanie, korespondentką "Faktów" w Stanach Zjednoczonych była Katarzyna Sławińska. Na miejsce tragedii dotarła, jako pierwsza polska dziennikarka.

- Zastałam strefę wojenną, miasto opanowane przez wojsko, latające nad głową helikoptery, zalane ulice, prowizoryczne groby na tych ulicach. Rzeczywiście - miasto widmo - wspomina dziś Sławińska.

Ta katastrofa przerosła możliwości lokalnych władz amerykańskich stanów, a administracja krajowa - zdaniem światowej opinii publicznej - wykazała się gigantyczną amatorszczyzną. Jeszcze przez długi czas po przejściu Katriny zastanawiano się nad tym, kto zawiódł - poza tymi, którzy zaprojektowali wadliwe zabezpieczenia przed zalaniem.

Największy minus Busha

- Katrina jest dzisiaj postrzegana jako największy minus w prezydenturze Busha - ocenia dziennikarz "Gazety Wyborczej" Bartosz Węglarczyk, były korespondent w USA.

Wielu winiło federalną agencję FEMA, stworzoną z myślą o reagowaniu w sytuacjach kryzysowych, kierowaną wówczas przez urzędnika nominowanego przez George'a Busha. W efekcie nieudolności jego i jego ludzi, zabrakło wszystkiego.

Wielu ludzi straciło dobytek całego życia. - Wstrząsające było to, że ludzie podchodzili do nas i prosili: dajcie nam coś do jedzenia, do picia - wspomina Sławińska.

Zniszczone samopoczucie Ameryki

Szybko okazało się, że woda i zniszczenia to nie jedyne problemy dla służb mundurowych - kolejnym było plądrowanie. Napisy o treści "jeśli wejdziesz na mój teren, to cię zastrzelę" były normą. Huragan zniszczył nie tylko budynki - ale i dobre samopoczucie Ameryki.

- Katrina pokazała, że nawet w najbardziej cywilizowanym społeczeństwie, gdzie siły bezpieczeństwa są świetnie zorganizowane, wystarczy jedna iskra, jeden moment, żeby się to wszystko rozpadło - podkreśla Weglarczyk.

Skutki nadal odczuwane

W wyniku huraganu zalane zostało 80 proc. miasta Nowy Orlean w stanie Luizjana. Zginęło 1836 osób, a 705 zostało uznane za zaginione. Zniszczenia w samym Nowym Orleanie wyniosły ponad 81 miliardów dolarów. Tym samym był to jeden z cyklonów, które przyniosły w Stanach Zjednoczonych największe straty materialne.

Trzy lata po przejściu Katriny nad miastem, tysiące ludzi nadal żyło w przyczepach, gdyż ich domy nie zostały jeszcze odbudowane. Najbardziej zniszczona dzielnica – Lower Ninth Ward – do dziś nie jest oficjalnie otwarta dla mieszkańców.

Źródło: tvn24

Źródło zdjęcia głównego: TVN24