Do 40 wzrosła liczba osób rannych w wyniku ataku sił rosyjskich na Zaporoże w południowo-wschodniej części Ukrainy. Wśród poszkodowanych są dzieci. Nie żyją cztery osoby. Jak podały ukraińskie siły powietrzne, na miasto zostały zrzucone kierowane bomby lotnicze.
Po godzinie 20 czasu ukraińskiego (godz. 19 w Polsce) Zaporoska Obwodowa Administracja poinformowała na swoim kanale na Telegramie, że w wyniku czwartkowego ataku sił rosyjskich rannych zostało 40 osób, w tym czworo dzieci.
"Chłopcy w wieku 15, pięciu i jednego roku, a także czteromiesięczna dziewczynka są pod opieką lekarzy. W szpitalach pozostaje ponad 30 osób" - przekazano w komunikacie na Telegramie. Administracja podała również, że "w wyniku rosyjskiego ostrzału zostało uszkodzonych 11 wieżowców i ponad 40 budynków sektora prywatnego". "Kierowane bomby lotnicze zniszczyły całą klatkę schodową wieżowca w dzielnicy mieszkalnej miasta" - czytamy we wpisie na Telegramie.
"Pod gruzami wciąż mogą znajdować się ludzie"
Minister spraw wewnętrznych Ihor Kłymenko przekazał wcześniej w czwartek (po godz. 16 czasu ukraińskiego), że liczba osób zabitych w wyniku rosyjskich nalotów wzrosła do czterech. Rannych - jak informował wówczas Kłymenko - zostało 18 osób, w tym troje dzieci.
"Ratownicy wyciągnęli spod gruzów dwójkę rannych dzieci i ranną kobietę. Mieszkała na trzecim piętrze, po zawaleniu się budynku znalazła się na drugim. Pod gruzami wciąż mogą znajdować się ludzie. Policja ma informacje o osobach, z którymi nie ma kontaktu" - oznajmił Kłymenko we wpisie w portalach społecznościowych.
Zrzucone KAB-y
Ukraińskie siły powietrzne poinformowały po godz. 13 na Telegramie, że na Zaporoże zostały zrzucone kierowane bomby lotnicze (KAB).
Państwowa Służba Ukrainy ds. Sytuacji Nadzwyczajnych przekazała wcześniej, że w wyniku ataku został częściowo zrujnowany czterokondygnacyjny budynek. Fala uderzeniowa uszkodziła gmach szpitala, uszkodzonych zostało także kilkanaście domów jednorodzinnych.
Według szefa obwodu zaporoskiego Iwana Fedorowa, rosyjskie bomby spadły w kilku dzielnicach miasta. Urzędnik poinformował, że mieszkańcy pomagali ratownikom w wydobywaniu poszkodowanych spod gruzów.
Reakcja Zełenskiego
Na atak zareagował prezydent Wołodymyr Zełenski, który uznał, że takie tragedie nie tylko zabijają ludzi, lecz także niszczą "sens jakichkolwiek słów, że rzekomo za mało jest rozmów z Rosją, telefonów na Kreml".
"Oni (na Kremlu) cieszą się ze śmierci ludzi. I dlatego obrona powietrzna dla Ukrainy, zdolność do niszczenia rosyjskich samolotów wojskowych, pozwolenie Ukrainie na przeprowadzanie ataków dalekiego zasięgu przeciwko okupantowi - to jest prawdziwa ochrona życia. Jestem wdzięczny wszystkim na świecie, którzy w tym pomagają" - podkreślił we wpisie na Telegramie szef ukraińskiego państwa.
Źródło: Suspilne, NV, PAP, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: t.me/zoda_gov_ua