Zamknięte usta na Dalekim Wschodzie


Dalekowschodnie autorytarne reżimy nie zamierzają poluzować więzów, którymi oplatają swoje społeczeństwa. W Wietnamie właśnie zamknięto nieprawomyślne strony internetowe, a Chińczycy potwierdzili, że znany dysydent Liu Xiaobo otrzymał wyrok 11 lat więzienia.

Obie - oficjalnie przez hakerów zaatakowane i zablokowane strony - próbowały rozszerzać granice wolności słowa w Wietnamie poruszając delikatną kwestie stosunków z Chinami.

Strona blogosin.org, którą zablokowano na początku tego tygodnia, krytykowała też korupcję i ośmieszała niekompetencję urzędników. Druga strona, bauxitevietnam.info, sprzeciwiała się ponadto rządowym planom uruchomienia gigantycznej kopalni boksytu.

Stronę odwiedziło dotychczas 17 milionów osób zaniepokojonych rządowymi planami dotyczącymi kopalni.

Reżim nie lubi internetu

Mimo że naruszały linię rządzącej krajem partii komunistycznej, to miały umiarkowany ton i nie wzywały do obalenia w kraju systemu jednopartyjnego. Administrator bauxitevietnam.info twierdzi, że zmagał się z hakerami od grudnia. Obecnie strona jest już dostępna na nowym serwerze.

Zamknięcie stron zbiegło się w czasie z aresztowaniami wietnamskich opozycjonistów - w ciągu ostatnich trzech miesięcy zatrzymano 16 z nich. Kilka miesięcy wcześniej komunistyczne władze Wietnamu zablokowały serwis społecznościowy Facebook.

11 lat dla dysydenta

Problemy z dostępem do internetu mają też chińscy dysydenci, o ile jeszcze nie trafili za kratki. Taki los spotkał jednak Liu Xiaobo, o którego skazaniu zachodnie media informowały już w grudniu. Dopiero jednak teraz wydanie 11-letniego wyroku na dysydenta potwierdził chiński wymiar sprawiedliwości.

54 - letni profesor uniwersytecki Liu Xiaobo został zatrzymany w grudniu 2008 roku pod zarzutem "agitacji mającej na celu prowadzenie działalności wywrotowej i obalenie ustroju socjalistycznego".

Bezpośrednim powodem było opublikowanie w internecie tzw. Karty 08, czyli apelu grupy intelektualistów o zniesienie systemu jednopartyjnego w Chinach. Liu - już więziony po protestach Chińczyków, które zakończyły się tragedią na Placu Tiananmen, w czerwcu 1989 roku - był współautorem tej petycji.

Źródło: PAP