Na zakopiańskich Krupówkach można zrobić sobie zdjęcie z misiem, a na hawańskiej starówce przez kilka godzin było można zrobić sobie zdjęcie z Michaelem Douglasem.
Amerykański aktor podczas swojej wizyty na Kubie - to rzadkość wśród gwiazd Hollywood, Douglas jest zaledwie drugim takim przypadkiem - wybrał się bowiem na romantyczny spacer po historycznej, starej dzielnicy Hawany.
Chociaż spacerował bez swojej urodziwej żony Catherine Zeta-Jones to i tak był atrakcją dla złaknionych świata blichtru Kubańczyków. Douglas okazał się przystępny i chętnie pozował do zdjęć z przypadkowymi przechodniami oraz z robotnikami pracującymi przy renowacji starych kamienic.
Douglas, który zamierza spędzić na Kubie cztery dni, odwiedził też sklep z wyrobami tytoniowymi. Pokazano mu tam etapy produkcji słynnych hawańskich cygar.
Wszystko, co pewne, pod czujnym okiem kubańskiej bezpieki.
Porozmawiać z dyktatorem
Zaledwie dwa dni wcześniej na Kubę przybył inny amerykański aktor Sean Penn, podobnie jak Douglas zdobywca Oscara. Jak informuje agencja Associated Press, Penn - znany z lewicowych poglądów - podczas swojej pielgrzymki zamierzał przeprowadzić wywiad z 82-letnim obecnie przywódcą rewolucji kubańskiej Fidelem Castro.
Nie wiadomo czy mu się to udało. Castro bowiem od lipca 2006 r. prawie nie pokazuje się publicznie, a w lutym 2007 r. oficjalnie zrzekł się władzy na rzecz brata Raula.
Jak to możliwe?
Nie jest też jasne, jak obaj aktorzy trafili na Kubę. Wciąż bowiem obowiązuje zakaz podróży obywateli USA na Kubę, o ile nie posiadają tam bliskich krewnych. Legalna podróż możliwa jest jedynie po uzyskaniu specjalnego zezwolenia od władz amerykańskich.
Źródło: PAP