Szkockie władze od tygodnia nie mają kontaktu z Abdelbasetem Alim al-Megrahim, libijskim agentem odpowiedzialnym za zamach na amerykański samolot pasażerski, który spadł na miejscowość Lockerbie w 1988 roku. Megrahi po zwolnieniu ze szkockiego więzienia w 2009 roku powrócił do Libii.
Warunkiem zwolnienia terrorysty z więzienia było jego regularne kontaktowanie się ze stroną szkocką. Jednak jak podały tamtejsze władze, od mniej więcej tygodnia ślad po Megrahim zaginął.
Rzecznik hrabstwa East Dunbartonshire, z przedstawicielami którego zamachowiec się kontaktował, liczy na ponowne nawiązanie z nim kontaktu w momencie ustabilizowania się sytuacji w Libii. W innym wypadku szkocki wymiar sprawiedliwości rozpocznie ściganie Libijczyka.
Tragedia w Lockerbie
Do zamachu na amerykański samolot pasażerski Boeing 747 doszło 21 grudnia 1988. Na pokładzie maszyny lecącej z Frankfurtu do Nowego Jorku wybuchła bomba. Wrak samolotu runął na kilkutysięczne szkockie miasteczko Lockerbie zabijając 270 osób, z czego 11 ofiar to osoby, na które spadły szczątki maszyny.
Zemsta Kaddafiego
Prowadzący śledztwo w sprawie katastrofy ustalili, że za przygotowaniem i przeprowadzeniem zamachu stał libijski wywiad. Miała to być zemsta Muamara Kaddafiego za zbombardowanie Trypolisu przez siły powietrzne USA, podczas którego dyktator cudem uniknął śmierci.
Wyrok i kontrowersyjne zwolnienie
Odpowiedzialnością za zamach obarczono dwóch agentów libijskiego wywiadu, właśnie Abdelbaseta Ali al-Megrahiego oraz Al Amina Fhimaha. Ich proces rozpoczął się w 1999 roku i zakończył dwa lata później. Fhimah został uniewiniony, a Megrahi skazany na dożywocie.
Jednak szkocki wymiar sprawiedliwości w 2009 roku zdecydował się zwolnić Megrahiego z więzienia z powodu zaawansowanego raka prostaty. Decyzja ta wywołała wiele kontrowersji, a zamachowiec powrócił do Libii.
Portal Wikileaks na swojej stronie opublikował informację, że brytyjskie władze zezwoliły na zwolnienie Magrahiego z obawy przed zemstą Kaddafiego, gdyby terrorysta zmarł w szkockim więzieniu.
Źródło: Reuters
Źródło zdjęcia głównego: TVN24