W Gruzji nikt nie może czuć się bezpiecznie, nawet prezydent. W zbombardowanym przez wojska rosyjskie mieście Gori ochroniarze musieli brutalnie powalić na ziemię Michaela Saakaszwilego i przykryć go kamizelkami kuloodpornymi. Bali się kolejnego nalotu Rosjan.
Prezydent Gruzji towarzyszył francuskiemu ministrowi spraw zagranicznych, Bernardowi Kouchnerowi, który na własne oczy chciał przekonać się, jak wygląda zbombardowane Gori. (CZYTAJ WIĘCEJ O BOMBARDOWANIU)
Gdy Saakaszwili rozmawiał z dziennikarzami, jeden z jego ochroniarzy krzyknął: "Zakryć go!".
Saakaszwili, z zaniepokojeniem patrząc w niebo powiedział, by iść dalej. Jego ochroniarze jednak powalili go na ziemię i okryli kamizelkami kuloodpornymi. Wszyscy ze strachem patrzyli, czy nie nadlatuje kolejny rosyjski bombowiec. Nie usłyszano jednak ani nie zobaczono żadnego samolotu.
Kouchner zdążył odjechać tuż przed wybuchem paniki.
Wcześniej Saakaszwili podpisał pakt o zawieszeniu broni w obecności ministrów spraw zagranicznych Francji i Finlandii (CZYTAJ WIĘCEJ)
Źródło: Reuters