Lokalna telewizja w Moskwie, będąca własnością rosyjskiego rządu, pokazała fragment zapisu z miejskiego monitoringu - z miejsca, w którym w piątek został zabity Borys Niemcow. Nagranie może zaprzeczać dotychczas najczęściej przyjmowanej wersji wydarzeń.
Wyemitowane nagranie, w szerokim planie, pokazuje most, którym przechodził Borys Niemcow wraz ze swoją znajomą. Obraz nie jest wysokiej jakości, ale da się zauważyć przechodzące nim osoby i przejeżdżające obok samochody. Reporterzy stacji "TV Center" zwracają uwagę na parę idącą mostem pół godziny przed północą. Tuż za nimi wolno jedzie pługopiaskarka. Minutę później pojazd mija ich, zasłaniając przed obiektywem kamery. Jest 23.31. To w tym momencie dochodzi do zabójstwa. W tej samej chwili na ulicę zza pługopiaskarki wybiega jedna osoba i wsiada do auta, które najpierw zwalnia i zaraz odjeżdża. Kiedy pługopiaskarka rusza dalej, na moście widać już tylko stojącą towarzyszkę Niemcowa. 11 minut od chwili zabójstwa na miejsce przyjeżdża policja.
Jak sugerują dziennikarz TV Center, może to oznaczać, że zabójca czekał na schodach mostu na Niemcowa i zaatakował go dokładnie w momencie, gdy pługopiaskarka zasłoniła kluczowy fragment chodnika. Zamachowcem może być więc osoba, która wyłania się zza pługopiaskarki i wsiada do auta, które właśnie podjechało.
Dotychczas mówiło się, że do Niemcowa oddano co najmniej siedem strzałów z przejeżdżającego samochodu. Cztery z nich okazały się śmiertelne.
Lider opozycji
Do zabójstwa 55-letniego Niemcowa, jednego z liderów opozycji demokratycznej w Rosji, doszło w piątek około godz. 23.40 (21.40 w Polsce) w centrum Moskwy, na Dużym Moście Moskworeckim, przylegającym do Wasiljewskiego Spusku, będącego przedłużeniem Placu Czerwonego. Polityk został trafiony czterema pociskami. Strzelano do niego w plecy. Sprawców nie schwytano.
Niemcow był jednym z przywódców Republikańskiej Partii Rosji - Partii Wolności Narodowej (Parnas) i deputowanym do Dumy Obwodowej w Jarosławiu, 250 km na północny wschód od Moskwy. Wcześniej był współzałożycielem liberalnego ruchu Solidarność, który stawiał sobie za cel zjednoczenie demokratycznej opozycji. W latach 90. był gubernatorem Niżnego Nowogrodu, 400 km na wschód od Moskwy, a potem wicepremierem. Należał do grona najbliższych współpracowników pierwszego prezydenta pokomunistycznej Rosji Borysa Jelcyna, który rozważał nawet wyznaczenie go na swojego następcę.
"Grożono mu śmiercią"
Antykremlowska opozycja odwołała wyznaczony na niedzielę marsz protestacyjny w Moskwie przeciwko polityce Putina i wojnie na Ukrainie. Zorganizuje natomiast manifestację żałobną upamiętniającą Niemcowa. W sobotę od rana na miejsce zabójstwa przychodzili sympatycy opozycji i zwykli mieszkańcy Moskwy. Przed umieszczonym tam zdjęciem Niemcowa składali kwiaty i zapalali znicze. Wielu z oddających hołd zamordowanemu politykowi nie ukrywało emocji, płakało. Adwokat rodziny Niemcowa, Wadim Prochorow, poinformował, że niedawno politykowi grożono na portalach społecznościowych. - Zgłosiliśmy to na policję, jednak nie było żadnej reakcji - powiedział Prochorow, którego społecznościowych. "Zgłosiliśmy to na policję, jednak nie było żadnej reakcji" - powiedział Prochorow, którego cytuje agencja Interfax. - Grożono mu śmiercią. Było to kilka miesięcy temu - dodał.
Autor: kde//gak / Źródło: CNN, tvc.ru, PAP