Para Kongijczyków mieszkających w Wielkiej Brytanii prawdopodobnie dostanie dożywocie za zabójstwo 15-letniego chłopca. Według sprawców, nastolatek był "czarownikiem" i rzucał uroki na członków rodziny.
15-letni Kristy Bamu był torturowany przez kilka dni, a potem utopiony w wannie w londyńskim mieszkaniu w Boże Narodzenie 2010 roku. Oprawcami byli jego siostra i jej partner.
Rodzina wierzyła, że nastolatek był "czarownikiem" i rzucił urok na jedno z dzieci w rodzinie.
Zarówno siostra zamordowanego, jak i jej partner, zaprzeczyli wszelkim stawianym im zarzutom.
Kazał im skakać przez okno
Kristy przyjechał do Londynu wraz z czwórką rodzeństwa na Święta, by odwiedzić siostrę. Jej partnerowi się to nie spodobało. Mężczyzna zarzucił chłopakowi, że przywiózł ze sobą laleczki voodoo, za pomocą których rzucał klątwy na jego dziecko.
By zdjąć urok, kazał Kristy'emu modlić się bez przerwy przez trzy dni, pozbawił go też wody i jedzenia. O czary oskarżył też dwie siostry Kristy'ego, ale udało im się uciec z mieszkania. Pozostałej dwójce kazał wyskoczyć przez okno, by "sprawdzić, czy potrafią latać". Potem przy udziale swojej partnerki torturował chłopaka i w końcu go zabił.
Przysięgli już uznali oskarżonych za winnych, ale wyrok ma zapaść w poniedziałek. Zarówno mężczyzna, jak i kobieta prawdopodobnie dostaną dożywocie.
Źródło: Reuters
Źródło zdjęcia głównego: Reuters