Zamaskowany dżihadysta znany z filmów Państwa Islamskiego, któremu zachodnie media nadały przydomek "Jihadi John", najprawdopodobniej uciekł z Syrii do Libii - wynika z danych amerykańskiego wywiadu, do których dotarł brytyjski dziennik "Daily Express"
"Jihadi John" występował na propagandowych filmach dżihadystów z IS, na których pokazywano egzekucje zachodnich obywateli. Uwagę zwracał jego silny brytyjski akcent. W wyniku śledztwa okazało się, że "Jihadi John" to w rzeczywistości 26-letni Londyńczyk, Mohammed Emwazi.
Nie dosięgnęły go pociski?
Emwazi po raz ostatni wystąpił w filmie Państwa Islamskiego w styczniu, kiedy pokazano ścięcie japońskiego dziennikarza Kenjiego Goto. Potem już się nie pojawiał. Zabrakło go m.in. w filmie pokazującym egzekucję jordańskiego pilota. Pojawiały się doniesienia, że mógł zginąć w nalotach na cele IS w Syrii.
- Uważamy, że to taktyczny ruch Państwa Islamskiego, by zdjąć ze świecznika Emwaziego - powiedziała anonimowo osoba z Joint Terrorism Taskforce, sił FBI zajmujących się walką z terroryzmem. - Jego zdemaskowanie przez prasę zabrało mu otoczkę osoby, która może stanowić postrach. Wycelowaliśmy w niego pociski, ale nie dostaliśmy potwierdzenia, czy zginął.
"Jihadi John" jest w Libii
Jak pisze dziennik, amerykańskie agencje wywiadowce przechwyciły rozmowy, z których wynika, że londyńczyk - po tym jak został zdemaskowany - wyjechał z Syrii i zamieszkał w ogarniętej chaosem Libii. Zdaniem informatora, Emwazi jest tam od co najmniej kilku dni.
Informację o jego pobycie w Libii przechwyciła jednostka monitorująca rozmowy pomiędzy dżihadystami z Wielkiej Brytanii. Według nich, Emwazi i inni dżihadyści stale kontaktują się z komórką terrorystyczną w Dewsbury (Wielka Brytania), mieście rodzinnym najmłodszego brytyjskiego zamachowcy-samobójcy, 17-letniego Talha Asmala. Zdaniem wywiadu, Emwazi utrzymuje kontakt z Brytyjczykami co najmniej od ubiegłego roku.
- Są oczywiste powody operacyjne i strategiczne, dla których monitorujemy aktywność osób powiązanych z Emwazim i nie aresztujemy ich, m.in. dlatego że cześć członków z peryferiów organizacji chce z nami współpracować - oświadczyła ta osoba.
Autor: pk//rzw / Źródło: Daily Express
Źródło zdjęcia głównego: IS