Znany rosyjski opozycjonista Aleksiej Nawalny i jego brat Oleg zostali uznani przez sąd w Moskwie za winnych zagarnięcia środków finansowych firmy Yves Rocher. Aleksiej został skazany na 3,5 roku więzienia w zawieszeniu, a Oleg na 3,5 roku pozbawienia wolności.
Aleksiej Nawalny potępił we wtorek skazanie na 3,5 roku więzienia swego brata Olega, uznając to za presję polityczną na niego samego. Sam krytyk Kremla dostał 3,5 roku więzienia w zawieszeniu. Obrona zapowiedziała apelację. Nawalni zostali uznani przez sąd w Moskwie za winnych zagarnięcia środków finansowych firmy Yves Rocher.
Sąd nakazał im Nawalnym zapłacenie ponad 4 milionów rubli tytułem zaspokojenia roszczeń poszkodowanej firmy.
Aleksiej wzywa do manifestacji
Aleksiej wezwał swych zwolenników do wyjścia na ulice w związku z wyrokiem pozbawienia wolności dla jego brata. Zwolennicy Nawalnego, którzy mówią, że wtorkowy wyrok to sprawa polityczna, wezwali do manifestacji w Moskwie począwszy od godz. 16 czasu polskiego. Obrona zapowiedziała apelację. Również prokuratura nie wyklucza, że zaskarży wyrok.
Gotowy wyrok?
O tym, że moskiewski sąd przyspieszył, przenosząc na 30 grudnia ogłoszenie wyroku w procesie Nawalnych poinformował w poniedziałek ich adwokat, Wadim Kobziew. Internauci od razu zaczęli tego dnia ostrzegać, że może dojść z tego powodu do przepychanek opozycjonistów z policją pod gmachem sądu i na Placu Maneżowym.
Biuro prasowe sądu poinformowało, iż "przyspieszenie ogłoszenia werdyktu ma związek z tym, że został on już przygotowany" - podał portal gazeta.ru.
Będą zatrzymania?
Rosyjscy prokuratorzy żądali 10 lat więzienia dla Aleksieja Nawalnego oraz ośmiu dla jego brata Olega. Zarzucali im zagarnięcie mienia firmy Yves Rocher. Początkowo wyrok miał zostać ogłoszony 15 stycznia.
Opozycjoniści i zwolennicy Aleksieja Nawalnego w poniedziałek zwoływali się w sieciach społecznościowych, by w trakcie ogłaszania wyroku zebrać się przed sądem rejonowym (Zamoskworieckim) i wyrazić poparcie dla oskarżonych.
Wielu internautów zgłaszało też gotowość wzięcia udziału w wiecu, który ma się rozpocząć o godz. 19.00 (17.00 naszego czasu) na placu Maneżowym w samym centrum Moskwy. Pierwotnie miał się on odbyć 15 stycznia, w dniu ogłoszenia wyroku.
W sieci pojawiają się już głosy przeciwników Nawalnego mówiące o tym, że "opozycja szykuje prowokacyjny, niesankcjonowany przez władze spęd, który zakończy się krwawo - wszystko po to, by stworzyć obrazek dla zachodnich mediów".
Tymczasem dziennikarze i użytkownicy sieci społecznościowych publikowali zdjęcia wozów policyjnych, które już w poniedziałek wieczorem ustawiały się w pobliżu Placu Maneżowego, Placu Puszkina i sądu, w którym został ogłoszony wyrok.
Не поверите, но ментовозы с бойцами уже поставили даже по периметру Пушкинской площади (видел тут такое в марте 2012) pic.twitter.com/BjZvLpd53y
— Здесь Шепелин (@ilya_shepelin) grudzień 29, 2014
Eksperci i dziennikarze opozycyjni przewidywali, że Aleksiej Nawalny i jego brat mogą usłyszeć surowy wyrok i dostać karę, jakiej domaga się prokuratura. Przewidują też, że dojdzie do zatrzymań i aresztowań zwolenników Nawalnego. Wszelkie protesty przeciwko władzy na Kremlu są w ostatnich latach brutalnie tłumione przez policję, a za nawet najdrobniejsze przewinienie można trafić na wiele miesięcy do aresztu lub dostać wyrok i spędzić kilka lat w kolonii karnej. Tak było m.in. z uczestnikami protestu na placu Błotnym w maju 2012 roku.
Москва предновогодняя pic.twitter.com/G4YlYVvXyO
— Манежка: 30.12.2014 (@manezhka15_1_15) grudzień 29, 2014
Ksenia Sobczak, opozycyjna dziennikarka, przypomniała z kolei, że drugi wyrok na Michaiła Chodorkowskiego i Płatona Lebiediewa został ogłoszony 30 grudnia 2010 roku. W drugim procesie byli biznesmeni, którzy od 2003 roku siedzieli w kolonii karnej, zostali skazani na 13,5 roku za rzekome przywłaszczenie 218 mln ton ropy naftowej i wypranie uzyskanych w ten sposób pieniędzy.
Tymczasem żona Aleksieja Nawalnego, Julia, napisała na portalu społecznościowym, że zamiast kupować ostatnie prezenty, pobiegła do sklepu kupować produkty spożywcze, które można dostarczyć do aresztu: makaron błyskawiczny w torebkach i płatki owsiane.
.@navalny\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\'s wife stocks up on food for jail. Happy New Year\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\'s! http://t.co/0AA8ApwDMr
— Julia Ioffe (@juliaioffe) grudzień 29, 2014
Oskarżony o defraudację
Aleksiej Nawalny, jak pisze Reuters, jest oskarżony o zdefraudowanie 30 mln rubli (536 tys. dolarów), m.in. na szkodę firmy Yves Rocher. Jego brat Oleg jest współoskarżonym w tej sprawie.
37-letni Nawalny - adwokat, bloger i bojownik z korupcją - to jeden z przywódców protestów w Moskwie w 2012 roku przeciwko powrotowi Władimira Putina na Kreml. Od lutego znajduje się w areszcie domowym. Przedłużono mu go do 15 lutego 2015 roku.
Jak u Kafki
Na Aleksieju Nawalnym ciąży już wyrok 5 lat łagru, który wymierzył mu w lipcu 2013 roku Sąd Obwodowy w Kirowie, 900 km na wschód od Moskwy, za rzekome spowodowanie strat materialnych w jednej z państwowych spółek. Sąd zawiesił jego wykonanie na pięć lat. W razie wyroku skazującego w obecnym procesie, opozycjoniście grozi odwieszenie tej kary.
Nawalny nie przyznał się do winy w żadnej sprawie.
Przeciwnik Putina
We wrześniu 2013 roku Aleksiej Nawalny uczestniczył w wyborach mera Moskwy, zdobywając 27,24 proc. głosów i ustępując tylko obecnemu merowi Siergiejowi Sobianinowi.
Pod koniec października zapowiedział, że zamierza kontynuować walkę z reżimem prezydenta Putina.
Przed tygodniem brytyjski dziennik "Financial Times" informował, że w Rosji zablokowano profil na Facebooku, na którym apelowano o udział w akcji poparcia dla Aleksieja Nawalnego. Demonstracja miała się odbyć 15 stycznia, gdy miał zostać ogłoszony wyrok w jego sprawie.
Autor: asz//plw/kwoj / Źródło: PAP