Odnaleziony na początku września na dnie Oceanu Arktycznego statek z zaginionej ekspedycji sir Johna Franklina został zidentyfikowany jako HMS Erebus. Powoli wyjaśnia się wielka zagadka losów brytyjskich odkrywców, uznawana za jedną z największych tajemnic XIX wieku.
Brytyjski statek został zidentyfikowany przez służby archeologiczne kanadyjskich parków narodowych, Parks Canada, które prowadzą eksplorację wraku - poinformowało biuro premiera Kanady Stephena Harpera. Archeolodzy wykorzystali do badań kamery podwodne i sonar. Jednostkę rozpoznano na podstawie analiz danych oraz zdjęć przedmiotów widocznych podczas eksploracji.
Żmudne przeczesywanie dna
Zaginionych jednostek ekspedycji Franklina kanadyjscy archeolodzy zaczęli poszukiwać w 2008 roku. Od tego czasu zorganizowano sześć dużych wypraw w ramach partnerstwa publiczno-prywatnego. Ostatecznie dopiero 7 września tego roku sonar archeologów wykrył wrak, który następnie zidentyfikowano jako jedną z jednostek ekspedycji. Wiadomo, że leży na dnie we wschodniej części Zatoki Królowej Maud, na zachód od Wyspy O'Reilly. Tegoroczna część poszukiwań, ze względu na trudne warunki pogodowe, była prowadzona na terenie już częściowo przeszukiwanym w 2008 roku, nieco bardziej na południe. Badacze powrócili tam, gdzie Inuici od pokoleń powtarzali opowieść o statku pozostawionym wśród kry. 1 września pilot helikoptera uczestniczący w poszukiwaniach zauważył część nieznanego statku, zaś archeolodzy potwierdzili, że pochodzi ona z jednostki należącej do brytyjskiej Royal Navy. Potem zaczęły się poszukiwania za pomocą sonaru i dość szybko znaleziono wrak. To jeszcze nie wystarczyło do identyfikacji jednostki, więc szef grupy badaczy Marc-Andre Bernier wyruszył na miejsce na pokładzie lodołamacza Sir Wilfrid Laurier. Przerwano łączność, aby chronić znalezisko, i dopiero potem zaczęto przeszukiwać dno morskie przy wykorzystaniu bezzałogowego pojazdu. 7 września Bernier zidentyfikował odnaleziony wrak jako jeden z okrętów Franklina.
Arktyczny grobowiec
Kanadyjscy badacze prowadzą swoje prace bardzo ostrożnie, także dlatego, że na wraku i w jego sąsiedztwie mogą znajdować się zwłoki członków załogi. W związku z tym prace archeologiczne są prowadzone, tak jak na cmentarzu. W umowie pomiędzy Kanadą a Wielką Brytanią z 1997 roku postanowiono, że z wraku nie będą podnoszone na powierzchnię żadne ludzkie szczątki, chyba że będzie to konieczne dla prowadzenia prac archeologicznych. Umowa rozstrzyga również kwestię ewentualnych skarbów na statku, czyli złota czy biżuterii. Pierwszeństwo do nich mają ewentualni spadkobiercy, a pozostałą część podzielą między siebie rządy Kanady i Wielkiej Brytanii.
Wielka zagadka ery wiktoriańskiej
HMS Erebus został zbudowany dla Royal Navy w 1826 roku jako moździerzowiec. Przed arktyczną ekspedycją, tak samo jak HMS Terror, wyposażono go w silnik parowy pochodzący z lokomotywy. Kadłuby obu jednostek wzmocniono metalowymi płytami, aby lepiej znosiły napór lodu.
W 1845 roku sir John Franklin, brytyjski admirał i badacz Arktyki, wyruszył w drogę z załogami obu okrętów liczącymi razem 129 ludzi. Jego celem było sforsować Przejście Północno–Zachodnie, czyli morski szlak z Europy do wschodniej Azji, prowadzący dookoła północnego krańca Ameryki Północnej. Ostatni raz statki były widziane w sierpniu 1845 roku, kiedy wpływały na Zatokę Baffina. Później ekspedycja zaginęła. Pomimo wielkich ekspedycji ratunkowych nigdy nie znaleziono nikogo żywego i nie ustalono co dokładnie stało się z sir Franklinem i jego ludźmi. Według ekspertów znalezienie statku to jedno z najważniejszych odkryć w dziejach archeologii morskiej.
Autor: mk//rzw/kwoj / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Wikipedia (CC BY-SA 3.0) | John Wilson Carmichael