Sąd Najwyższy w Lizbonie zadecydował o podziale po połowie kwoty 15 mln euro, wygranej w totolotka przez parę z portugalskiego miasta Barcelos. W trakcie ponad 5-letniego procesu każde z byłych narzeczonych domagało się wypłaty całości nagrody. Co ciekawe, nagroda po 5-letnim procesie zwiększyła się o 1 mln euro odsetek.
Piątkowy werdykt położył kres trwającej od stycznia 2007 r. batalii sądowej skłóconej pary 24-latków. Powodem konfliktu był podział zwycięskiej puli w loterii Euromilhoes. Wkrótce po ogłoszeniu szczęśliwych skreśleń każde z narzeczonych udało się do kolektury po odbiór całości nagrody, która opiewała na sumę 15 mln euro.
Poróżniły ich pieniądze
W listopadzie 2010 r. sąd pierwszej instancji uznał, że Luis Ribeiro, który prawidłowo skreślił zwycięskie liczby, ma takie samo prawo do nagrody jak jego była dziewczyna Cristina Simoes. Wygraną więc trzeba równo podzielić. Kobieta jednak również domagała się wypłaty całości kwoty argumentując, że to ona złożyła w kolekturze szczęśliwy kupon. Odwołanie od decyzji sądu w Barcelos nie usatysfakcjonowało żadnej ze stron, bowiem również trybunał drugiej instancji w Guimaraes orzekł o równym podziale kwoty pomiędzy byłych narzeczonych.
Zarobili na kłótni
Werdykt Sądu Najwyższego w Lizbonie, który nakazuje równy podział nagrody pomiędzy Luisa i Cristinę, jest identyczny z orzeczeniem poprzednich instancji. - Jeszcze dziś zwrócę się do organizatora loterii Euromilhoes o wypłatę Luisowi Ribeiro kwoty 8 mln euro. Nagroda po ponad 5 latach procesu zwiększyła się bowiem o 1 mln euro odsetek - poinformował Vasco Cardoso, adwokat mężczyzny. Według szacunków skłóconej pary proces sądowy pozwolił zarobić ich adwokatom równowartość prawie 20 proc. wartości nagrody.
Autor: pk//gak / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: euromilhoes.com