Syryjskie media państwowe poinformowały w zeszłym tygodniu, że doszło do wycieku ze zbiornika, który znajduje się w rafinerii ropy naftowej w Baniyas, położonym nad Morzem Śródziemnym. Region ten jest kontrolowany przez władze w Damaszku.
Na zdjęciach satelitarnych widać, że plama rozprzestrzeniła się na północ wzdłuż wybrzeża Syrii, zanim przesunęła się na zachód w kierunku Cypru - podaje BBC. CNN pisze, że plama ma wielkość około 800 kilometrów kwadratowych.
OGLĄDAJ TVN24 W INTERNECIE W TVN24 GO
We wtorek gazeta "Cyprus Mail" podała, powołując się na własne źródła, że plama zbliżyła się do przylądka Andrzeja Apostoła na północnym krańcu Cypru, zmienił się jednak prąd i ropa cofnęła się w kierunku syryjskiego wybrzeża.
Wsparcie od Turcji
Władze Tureckiej Republiki Cypru Północnego (uznawane jedynie przez Ankarę) poinformowały, że podejmują "wszelkie niezbędne środki, by zapobiec szkodom ekologicznym" i zapowiedziały, że otrzymają wsparcie od Turcji, która ma wysłać dwa statki, by pomóc w zbieraniu ropy z powierzchni wody.
Turecki wiceprezydent Fuat Oktay powiedział agencji Anatolia, że rząd w Ankarze "zmobilizuje wszystkie dostępne środki, by zapobiec przekształceniu się wycieku ropy w katastrofę ekologiczną".
Cypr położony jest we wschodniej części Morza Śródziemnego, 40 km na południe od Turcji. Jest podzielony na uznawaną na arenie międzynarodowej Republikę Cypryjską (RC) i uznawaną jedynie przez Ankarę Turecką Republikę Cypru Północnego (TRCP). Podział nastąpił w 1974 roku w wyniku interwencji armii tureckiej w odpowiedzi na zamach stanu, przeprowadzony przez grecko-cypryjskich nacjonalistów.
Władze mówią o wypadku
Rząd Syrii poinformował wcześniej, że doszło do przypadkowego wycieku ze zbiornika (media informowały, że miał pojemność 15 tysięcy ton) w elektrowni Baniyas, nie precyzując, ile ropy mogło trafić do morza.
Autorka/Autor: tas/kg
Źródło: BBC