Wybuchła panika. Doliczyli się już 21 rannych ofiar gonitwy byków

Aktualizacja:

21 osób zostało rannych podczas sobotniej, przedostatniej gonitwy z bykami w hiszpańskiej Pampelunie w ramach dorocznej fiesty ku czci św. Fermina. W piątek byki wzięły na rogi cztery osoby.

Podczas sobotniej gonitwy byki wzięły na rogi dwie osoby - to 35-letni Amerykanin, który został ranny w pośladki, oraz 18-letni Hiszpan, ranny w okolicy pachy - podał rzecznik szpitala w Nawarze Javier Sesma.

Rannych zostało także 19 osób, w tym jedna poważnie. 19-letni Hiszpan trafił do szpitala z powodu zgniecionej w ścisku klatki piersiowej. Do szpitala trafił również jeden z obserwujących gonitwę, który dostał ataku serca.

Wcześniej informowano, że rannych zostało pięć osób, w tym jedna ciężko.

Pomyłka biegaczy przed areną

Byki stratowały ludzi po tym, jak uczestnicy gonitwy zderzyli się ze sobą przy wejściu na arenę i przez krótką chwilę zablokowali dostęp do niej rozpędzonym zwierzętom. Kilka osób przewróciło się, wpadły na nie rozpędzone byki. Wybuchła panika. Ostatecznie zwierzęta wpuszczono na arenę przez boczną furtkę dla matadorów.

W wyścigu uczestniczyły tysiące śmiałków, ubranych na biało i uzbrojonych jedynie w zwinięte gazety. Na ok. 850-metrowej trasie wiodącej przez wąskie uliczki uciekali przed zwierzętami. Byki giną później z rąk torreadorów. Wieczorem ich mięso serwowane jest w miejscowych restauracjach.

W piątkowej gonitwie, określanej przez hiszpańskie media jako jedna z najniebezpieczniejszych i najbardziej przerażających od lat, byki wzięły na rogi czterech uczestników.

Krwawa tradycja

Tegoroczna fiesta ku czci św. Fermina, jednego z patronów Nawarry, gdzie położona jest Pampeluna, rozpoczęła się 7 lipca i potrwa do niedzieli. Od 1911 roku, gdy rozpoczęto prowadzenie statystyk, w biegach z bykami poniosło śmierć 15 osób. Ostatnią ofiarą śmiertelną był 27-letni Hiszpan Daniel Jimeno Romero, który 10 lipca 2009 roku został ugodzony przez byka w szyję. Tradycja fiesty ku czci św. Fermina sięga XVI wieku. Uroczystości i zabawy z tej okazji rozsławił amerykański pisarz Ernest Hemingway w swojej powieści "Słońce też wschodzi".

Autor: rf/tr/mtom / Źródło: PAP, Reuters