"Jestem zdeterminowana". Pierwsze przemówienie May po wyborach


Brytyjska premier Theresa May zasugerowała w pierwszym przemówieniu po przedterminowych wyborach parlamentarnych, że nie zamierza zrezygnować ze stanowiska. Jak podkreśliła, obowiązkiem jej i konserwatystów będzie "zadbanie o okres stabilności", ponieważ "ten kraj potrzebuje stabilności".

CZYTAJ RELACJĘ Z NOCY WYBORCZEJ

Szefowa rządu podkreśliła, że "trwa liczenie głosów i dopiero dowiemy się w pełni, jak wygląda sytuacja" powstała w wyniku tych wyborów.

- W tym momencie, bardziej niż czegokolwiek innego, ten kraj potrzebuje okresu stabilności. Jeśli, jak wynika z badań, Partia Konserwatywna zdobyła najwięcej mandatów i prawdopodobnie najwięcej głosów, to będzie naszym obowiązkiem zadbanie o okres stabilności. I to jest dokładnie to, co zrobimy - powiedziała.

Jak podkreśliła, w trakcie kampanii jej ugrupowanie wskazało na konieczność uzyskania dobrego porozumienia w sprawie wyjścia z Unii Europejskiej oraz skupiło się na "zapewnieniu, że zidentyfikowaliśmy najważniejsze wyzwania, z którymi się mierzymy i pokazaniu, jak możemy na nie odpowiedzieć".

- Działanie w interesie narodowym jest tym, co zawsze starałam się osiągnąć jako poseł i moja determinacja, żeby to osiągnąć jest taka sama dzisiaj rano, jak była kiedykolwiek wcześniej - powiedziała.

- Partia Konserwatywna wypełni swój obowiązek, który polega na zapewnieniu okresu stabilności tak, abyśmy mogli wszyscy razem skupić się na przyszłości - zapewniła.

May wygłosiła swoje komentarze podczas krótkiej przemowy po tym, jak obroniła swój mandat poselski w Maidenhead, otrzymując blisko 65 procent wszystkich głosów.

Torysi bez większości?

Brytyjska telewizja publiczna BBC zaktualizowała w nocy z czwartku na piątek wyniki badania exit poll, przewidując, że Partia Konserwatywna zwycięży w wyborach uzyskując 322 mandaty i zbliżając się do granicy samodzielnej większości w Izbie Gmin.

Nowa prognoza wskazuje na lepszy niż oryginalnie przewidziany wynik rządzących torysów, ale wciąż minimalnie poniżej poziomu niezbędnego do samodzielnej większości (322 w porównaniu z 314). Taki rezultat najprawdopodobniej pozwoliłby na uzyskanie wotum zaufania dla rządu Partii Konserwatywnej przy wsparciu północnoirlandzkich unionistów.

Aktualizowany model BBC przewiduje, że opozycyjna Partia Pracy uzyska 261 mandatów, Szkocka Partia Narodowa 32, a Liberalni Demokraci 13.

Według wcześniejszego exit poll dla telewizji BBC, ITV i Sky News rządząca Partia Konserwatywna wygrała czwartkowe wybory parlamentarne w Wielkiej Brytanii, ale nie uzyskała niezbędnej do samodzielnego rządzenia większości mandatów w Izbie Gmin.

Laburzyści zyskują, konserwatyści tracą

Według opublikowanego tuż po zamknięciu komisji wyborczych badania, torysi mogą liczyć na 314 mandatów w nowym parlamencie (o 17 mniej niż w 2015 roku i w momencie ogłoszenia wyborów), a główna opozycyjna Partia Pracy na 266 (o 34 więcej niż w 2015 roku i 37 więcej niż w momencie ogłoszenia wyborów).

Na trzecim miejscu znalazła się Szkocka Partia Narodowa z 34 posłami (o 22 mniej niż w 2015 roku i 20 mniej niż w momencie ogłoszenia wyborów), a na czwartym Liberalni Demokraci z 14 mandatami (o 6 więcej niż w 2015 roku i o 5 więcej niż w momencie ogłoszenia wyborów).

Autor: kg//now / Źródło: PAP

Raporty: