Po wyborach w Rosji. Poseł partii Putina zarzuca niezależnym organizacjom "ingerencję" w wybory

Źródło:
PAP, tvn24.pl

Organizacje z zagranicy podawały fałszywe informacje o wyborach w Rosji - stwierdził deputowany rządzącej Jednej Rosji Witalij Piskariow. Zdaniem szefa komisji do spraw badania ingerencji obcych państw w sprawy wewnętrzne kraju, organizacje te powinny zostać uznane za "niepożądane".

Parlamentarzysta Jednej Rosji Witalij Piskariow przekazał na kanale Telegram, że komisja zaproponuje, by za niepożądane w Rosji uznać ponad 20 zagranicznych organizacji pozarządowych. Nie wymienił konkretnych nazw.

OGLĄDAJ TVN24 NA ŻYWO W TVN24 GO

Piskariow oświadczył przy tym, że podczas wyborów parlamentarnych, które trwały od 17 do 19 września organizacje te masowo rozpowszechniały nieprawdziwe informacje na temat głosowania. "Była to zaplanowana kampania rozpowszechniania 'wskazówek' i narzucania Rosjanom określonych preferencji podczas głosowania. Ponadto wiele zagranicznych organizacji pozarządowych (łącznie ponad 20) podczas kampanii wyborczej otwarcie nawoływało Facebooka, Twittera i Google do niestosowania się do nakazów właściwych organów i ignorowania wymogów rosyjskiego ustawodawstwa dotyczących usuwania zabronionych treści" - głosy wpis, cytowany przez rosyjskie media.

Ruch Gołos na liście

O "ingerencji" w rosyjskie wybory z zagranicy Piskariow mówił także w czasie łącza wideo z Centralną Komisją Wyborczą. W tym kontekście wymienił działalność ruchu Gołos, prowadzącego obserwację wyborów w Rosji, który został uznany przez władze w Moskwie za "organizację pełniącą funkcje zagranicznego agenta".

Szefowa wyższej izby parlamentu Rosji Walentina Matwijenko oświadczyła, że ingerencja w zakończone w niedzielę wybory w Rosji była "bezprecedensowa". Powołała się na dane o atakach hakerskich. Ministerstwo cyfryzacji oświadczyło wcześniej, że połowa z tych ataków pochodziła ze Stanów Zjednoczonych.

Autorka/Autor:tas//rzw

Źródło: PAP, tvn24.pl