Sadyr Dżaparow wygrywa niedzielne wybory prezydenckie w Kirgistanie z wynikiem 79 procent - poinformowała rosyjska agencja RIA Novosti, powołując się na kirgiską Centralną Komisję Wyborczą. Jak dotąd przeliczono głosy z 81 procent komisji.
W niedzielę w Kirgistanie odbyły się przedterminowe wybory prezydenckie i konsultacyjne referendum w sprawie ustroju państwa.
Lokale wyborcze zamknięto o godzinie 20 czasu miejscowego (15 w Polsce). Wybory prezydenckie odbywały się w 2,47 tys. lokali wyborczych, w tym w 48 za granicą.
Równolegle odbyło się referendum
Równolegle z tymi wyborami odbyło się referendum w sprawie ustroju państwa. Jak podała Centralna Komisja Wyborcza, za ustrojem prezydenckim zagłosowało 74,75 proc. uczestników plebiscytu, za parlamentarnym - 10,14 proc. Przeciwko obu tym wariantom głosowało 4,01 proc. Referendum miało charakter konsultacyjny i zostało uznane za ważne (osiągnięto wymagany 30-procentowy próg frekwencji).
Według informacji podanych przez CKW frekwencja w wyborach prezydenckich o godz. 18 wyniosła 33,13 proc., zaś w referendum - 33,08 proc. Liczba uprawnionych do głosowania to 3,56 miliona osób. W kirgiskich wyborach nie ma wymaganego progu minimalnej frekwencji.
Pełnił obowiązki prezydenta
W wyborach prezydenckich startowało 17 kandydatów. Za ich faworyta od początku uważano Sadyra Dżaparowa, byłego deputowanego, który został uwolniony z więzienia na fali protestów w październiku, a następnie pełnił funkcję premiera i p.o. prezydenta.
Rosyjskojęzyczna redakcja RFI (Radio France Internationale) zwróciła uwagę, że Dżaparow, który od czasu protestów wyrósł na najsilniejszego polityka w kraju i cieszył się największym poparciem w sondażach (64 proc. według grudniowego sondażu Central Asia Barometer), był krytykowany za nadużywanie w czasie kampanii wyborczej wpływów politycznych. Zgromadził też największe środki na kampanię (około 500 tysięcy euro), wyprzedzając z co najmniej kilkukrotną przewagą innych kandydatów.
RFI wskazywało, że okres spędzony na stanowiskach premiera i p.o. prezydenta (Dżaparow ostatecznie opuścił je, by móc wystartować w wyborach) polityk wykorzystał na budowanie swoich wpływów w strukturach władzy i umieszczanie bliskich współpracowników na wysokich stanowiskach.
Dżaparow forsował przeprowadzenie referendum konstytucyjnego w dniu wyborów prezydenckich. Promowany przez niego projekt przewiduje znaczne rozszerzenie władzy prezydenckiej. Ostatecznie pomysł ten nie został zrealizowany, a zdecydowano o przeprowadzeniu konsultacyjnego referendum, które ma wyznaczyć kierunek przyszłych zmian.
4 października 2020 roku w Kirgistanie odbyły się wybory parlamentarne, które opozycja uznała za sfałszowane. Jednym z postulatów oponentów władz była dymisja prezydenta Suronbaja Dżinbekowa. Na fali protestów, których władzom nie udało się stłumić, wyniki wyborów unieważniono, ze stanowiska ustąpił premier, a na jego miejsce parlament wybrał wypuszczonego z więzienia byłego deputowanego Dżaparowa. Po ustąpieniu prezydenta i szefa parlamentu Dżaparow został p.o. prezydenta kraju.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: PAP/EPA/IGOR KOVALENKO