Julia Tymoszenko oskarżyła w piątek Służbę Bezpieczeństwa Ukrainy (SBU) o "brudne prowokacje", wymierzone w nią jako kandydatkę na prezydenta Ukrainy. Stanowisko to zajęła w związku z doniesieniami o wykryciu piramidy wyborczej, za którą miała stać Rosja oraz politycy z jej otoczenia.
- Nie interesuje nas majaczenie prowokatorów z SBU, będących na utrzymaniu korporacji Roshen. Prowokacje SBU i kuma prezydenta Ukrainy (Jurija Łucenki - red.), który zajmuje stanowisko prokuratora generalnego i który wybrał drogę służenia koniunkturze politycznej, nie zasługują na komentarze - oświadczyła Julia Tymoszenko na konferencji prasowej.
Korporacja cukiernicza Roshen jest własnością urzędującego prezydenta Petra Poroszenki, który w zaplanowanych na marzec wyborach będzie ubiegał się o reelekcję.
Tymoszenko: to Poroszenko chce kupić wybory
Tymoszenko, która bezskutecznie walczyła z Poroszenką o prezydenturę w 2014 r. przekonywała w piątek, że jej ekipa nigdy nie zajmowała się korupcją polityczną.
- Nasza ekipa nigdy nie zajmowała się przekupywaniem wyborców i nigdy nie będzie tego robiła. Dlatego, że godność i honor naszej ekipy nigdy nie pozwoli na wykorzystywanie takich brudnych technologii i instrumentów, z pomocą których chce kupić wybory urzędujący prezydent - stwierdziła.
W czwartek SBU poinformowała o wykryciu piramidy do kupowania głosów na korzyść "konkretnego kandydata" w marcowych wyborach prezydenckich i oświadczyła, że stoi za tym Rosja. SBU wskazała, że chodzi o byłą premier Julię Tymoszenko.
Wcześniej w mediach pojawiły się informacje o rewizjach w sztabach kandydatki, która utrzymuje się w czołówce w sondażach przedwyborczych. Prokuratura Generalna podała, że w czwartek przeszukano ponad 50 takich miejsc w różnych regionach kraju.
SBU napisała w komunikacie, że piramidą, którą rozpracowała, zarządzał poseł do Rady Najwyższej Ukrainy, jednak nie wymieniła jego nazwiska. W dokumentach pod komunikatem udostępniła jednak pisma z nazwiskiem deputowanego partii Tymoszenko, Batkiwszczyna, Rusłana Bohdana.
SBU o "piramidzie" finansowanej "z brudnych pieniędzy"
Według SBU piramida obejmowała okręgi wyborcze, w których szef jednego sektora nadzorował szefów w dzielnicach. Pod nimi byli ludzie odpowiedzialni za poszczególne lokale wyborcze, a na najniższym szczeblu ci, którzy bezpośrednio mieli nakłaniać wyborców do głosowania "na korzyść konkretnego kandydata".
SBU przekazała, że działalność piramidy finansowana była z "brudnych pieniędzy", a wśród zaangażowanych w ten proceder są - według służb - obywatele Rosji i cudzoziemcy, którzy pracowali w Rosji przy organizacji kampanii wyborczych dla obozu władzy. Wiceszef SBU Wiktor Kononenko poinformował, że piramida miała działać od listopada 2018 roku.
Wybory prezydenckie na Ukrainie
Wybory prezydenta Ukrainy odbędą się 31 marca. Według opublikowanego w środę sondażu kijowskiego Centrum Razumkowa największym poparciem cieszy się komik telewizyjny Wołodymyr Zełenski, gwiazdor popularnego serialu "Sługa Narodu". Chce na niego głosować 19 proc. wśród tych, którzy wezmą udział w wyborach. Na drugim miejscu znajduje się urzędujący prezydent Petro Poroszenko, który ubiega się o reelekcję. Otrzymał on w tym badaniu 16,8 proc. poparcia, wyprzedzając Tymoszenko, która dostała 13,8 proc. głosów.
Jeśli wybory nie rozstrzygną się 31 marca, druga tura głosowania odbędzie się 21 kwietnia.
Autor: rzw / Źródło: PAP