W niedzielę Białorusini wybierają prezydenta. - Kto chce protestować, niech to robi w wyznaczonym miejscu - powiedział prezydent Białorusi Alaksandr Łukaszenka na pytany o możliwość pokojowego protestu, podczas rozmowy z dziennikarzami w lokalu wyborczym w Mińsku. Białoruskie media piszą o wzmożonej obecności służb na ulicach stolicy.
Wydanie specjalne programu o białoruskich wyborach prezydenckich o godzinie 20. na antenie TVN24 i w TVN24 GO.
- Jeśli ktoś zechce wyrazić swoje zdanie po wyborach – to dobrze. Zobaczmy, w jakich miejscach zgodnie z prawem można to robić, pójdziecie do władz Mińska (i zapytacie - red.). I wypowiecie swoje zdanie – odpowiedział Łukaszenka po oddaniu głosu pytany przez korespondentkę Polskiej Agencji Prasowej w Mińsku o to, w jaki sposób obywatele mogą pokojowo wyrazić swój protest.
W ciągu tegorocznej kampanii wyborczej zatrzymano już ponad 1300 osób. Wielu z nich władze zarzuciły udział w akcjach, które zostały przez nie uznane za nielegalne. Uczestników pokojowych akcji zatrzymywały siły specjalne milicji i funkcjonariusze w cywilu.
Łukaszenka o kampanii
Białoruski prezydent przekonywał, że w okresie agitacji przedwyborczej opozycja miała możliwość określenia, w jakie dni chce przeprowadzić mityngi. - Mamy do tego miejsca, tak jak u was Polsce, jak w Wielkiej Brytanii. Jeśli jednak będziecie demonstrować jak popadnie i przeszkadzać innym ludziom, to pociągniemy was do odpowiedzialności - oświadczył.
W ostatnim tygodniu przed wyborami w Mińsku i w innych miastach nie odbył się żaden wiec kontrkandydatki Łukaszenki Swiatłany Cichanouskiej, bo władze zorganizowały tam swoje własne imprezy.
Pytany o gospodarkę i możliwość ponownego wprowadzenia przez Zachód sankcji wobec Białorusi, Łukaszenka oznajmił: - Uważajcie, żeby przeciwko wam ktoś nie wprowadził sankcji. Przekonywał, że gospodarka białoruska odnotowała w lipcu minimalną poprawę po półrocznym spadku.
Prezydent Białorusi zapowiedział, że nie dopuści po wyborach do "chaosu i wojny domowej" - Nic nie wymknie się spod kontroli – zapewnił.
Odmowy wjazdu do Białorusi
Odpowiadając na pytania dziennikarzy, Łukaszenka stwierdził m.in., że od rana na granicach państwa odmówiono wjazdu ponad 170 osobom, które "albo miały fałszywe wizy, albo nie potrafiły wskazać, po co jadą". Jego zdaniem były to osoby podróżujące m.in. z terytorium Ukrainy i Polski. Łukaszenka oświadczył także, że wzmocniona została kontrola granicy białorusko-rosyjskiej.
Łukaszenka mówił o tym, że zamierza kontynuować dobre relacje z Polską, jeśli ta nie będzie "przeprowadzać antybiałoruskich akcji", np. demonstracyjnie udzielać azylu różnym działaczom. - Nigdy nie będziemy jednak ustępować pod naciskiem, czy to waszym, czy z Rosji, czy z Ukrainy, Niemiec czy Unii Europejskiej – zapewnił.
Prezydent powiedział również, że nie uważa Swiatłany Cichanouskiej za swoją główną rywalkę i że to media "zrobiły z tej biedaczki jego główną konkurentkę". Przekonywał, że nie będzie represji wobec oponentów, ponieważ "nie są oni nic warci z punktu widzenia polityki".
Łukaszenka powiedział również, że rozmawiał z prezydentem Rosji Władimirem Putinem o sprawie zatrzymanych na Białorusi najemników grupy Wagnera i ustalili, że wyjaśnią tę sprawę.
Problemy z internetem, wzmocnione siły na ulicach
W wielu lokalach wyborczych w Mińsku, a także przed nimi ustawiają się długie kolejki do głosowania. Niektórzy wyborcy powiedzieli, że – choć wcześniej nie chodzili na wybory – tym razem chcą zabrać głos w sprawie tego, kto zostanie prezydentem.
Na zdjęciach opublikowanych przez Onliner.by i Radio Swaboda widać stojące na ulicach Mińska całe kolumny milicyjnych autobusów i ciężarówek do transportu ludzi. Jedno ze zdjęć przedstawia wozy milicyjne i ludzi w mundurach wojskowych z psami koło siedziby administracji prezydenta.
- Wyprowadzenie na ulice sprzętu specjalnego ma na celu zapewnienie porządku. Śledzimy portale internetowe i ponieważ są tam wezwania (prawdopodobnie chodzi o wezwania do udziału w protestach – red.), bierzemy to pod uwagę. Sprzęt jest na ulicach, by nie dopuścić do zaburzenia porządku publicznego – powiedziała Wolha Czemadanawa, rzeczniczka ministerstwa spraw wewnętrznych Białorusi.. Uściśliła, że jest to sprzęt należący do wojsk wewnętrznych, które podlegają MSW.
Radio Swaboda, którego strona internetowa nie jest obecnie dostępna w Mińsku, podało wcześniej, że przy jednym z wjazdów do miasta stoją samochody wojskowe, również należące do wojsk wewnętrznych.
Agnieszka Romaszewska, dyrektorka TV Biełsat, napisała na Twitterze, że strona telewizji jest "niedostępna z Białorusi".
Według Centralnej Komisji Wyborczej o godz. 16 czasu białoruskiego (15 w Polsce) frekwencja wynosiła 73,4 proc. Uwzględnia ona także frekwencję z poprzedzającego właściwy dzień głosowania 9 sierpnia pięciodniowego głosowania przedterminowego (wyniosła ona według CKW 41,7 proc.)
W niedzielę na Białorusi odbywa się głosowanie w wyborach prezydenckich. Kandydatami są urzędujący prezydent Alaksandr Łukaszenka, tłumaczka i żona zatrzymanego blogera Swiatłana Cichanouska, była deputowana Hanna Kanapacka, współprzewodniczący ruchu Mów Prawdę Andrej Dzmitryjeu i lider Białoruskiej Socjaldemokratycznej Hramady Siarhiej Czeraczań.
Źródło: PAP