Joe Biden zapowiedział, że będzie walczył o drugą kadencję prezydenta Stanów Zjednoczonych. "Każde pokolenie doświadcza momentu, w którym musi stawać w obronie demokracji, stawać w obronie podstawowych wolności. Wierzę, że dla nas to jest ten moment" - napisał w mediach społecznościowych, podkreślając, że to powód, dla którego zdecydował się na walkę o drugą prezydenturę. Wraz z Bidenem o urząd będzie ponownie walczyła Kamala Harris.
Amerykański prezydent ogłosił starania o drugą kadencję w krótkim wpisie, któremu towarzyszy trzyminutowe nagranie wideo. Cztery lata temu - w 2019 roku - zrobił to w ten sam sposób, podkreśla stacja CNN.
"Każde pokolenie doświadcza momentu, w którym musi stawać w obronie demokracji, stawać w obronie podstawowych wolności. Wierzę, że dla nas to jest ten moment. Dlatego będę walczył o reelekcję na urząd prezydenta Stanów Zjednoczonych. Dołącz do nas. Dokończmy tę pracę" - napisał, zwracając się do obywatelek i obywateli.
Wraz z Joe Bidenem o drugą kadencję będzie się ubiegać wiceprezydent Kamala Harris.
Przyszłoroczne wybory prezydenckie odbędą się 5 listopada.
Amerykanie nie chcą powtórki walki Biden-Trump?
Według opublikowanego w niedzielę sondażu NBC News 70 proc. Amerykanów, w tym 51 proc. wyborców demokratów, nie chce, by Joe Biden startował w wyborach. Większość (60 proc.) nie chce też, by jego konkurentem był były prezydent Donald Trump.
Mimo to Biden nie ma dotąd poważnego kontrkandydata, zaś Trump góruje w sondażach nad swoimi rywalami, w tym gubernatorem Florydy Ronem DeSantisem, który wydawał się przez moment alternatywą dla republikańskich wyborców.
Źródło: PAP, tvn24.pl, Reuters