Donald Trump zawsze dosyć realistycznie mówił o bezpieczeństwie. Mówił: będziemy pomagać tym, którzy biorą za siebie odpowiedzialność. My jesteśmy takim idealnym państwem członkowskim dla Trumpa, bo po prostu bierzemy za siebie odpowiedzialność - powiedział w "Rozmowie Piaseckiego" w TVN24 prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski.
Pierwsze cząstkowe wyniki i sondaże pokazują, że Donald Trump zdobył 26 stanów i ma już 266 głosów elektorskich, Kamala Harris - 188. Agencja Reutera prognozuje wygraną Trumpa w wyborach prezydenckich.
Prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski został zapytany w "Rozmowie Piaseckiego", czy "z polskiej perspektywy to jest wybór kłopotliwy i ryzykowny, czy bardziej wprost, wybór niepokojący i zwiastujący kłopoty". - Ja od miesięcy powtarzam, że my powinniśmy być gotowi na każdy scenariusz - powiedział.
- Donald Trump dosyć realistycznie zawsze mówił o bezpieczeństwie, a mianowicie mówił: będziemy pomagać tym, którzy biorą za siebie odpowiedzialność. Polska w tej chwili wydaje największe pieniądze w NATO po Stanach Zjednoczonych na swoje bezpieczeństwo, prawie 5 procent PKB. Mamy największą armię w Europie, większą niż Brytyjczycy, większą niż Niemcy, większą niż Francuzi - mówił Trzaskowski.
Dodał, że "my jesteśmy takim idealnym państwem członkowskim dla Trumpa, bo po prostu bierzemy za siebie odpowiedzialność".
Trzaskowski: najważniejsze jest to, żebyśmy my wzmacniali swoje bezpieczeństwo
Trzaskowski odniósł się do kwestii wojny w Ukrainie. - Jeżeli się wsłuchać w głosy doradców Donalda Trumpa, to rzeczywiście niektórzy mówią rzeczy bardzo racjonalne i sensowne a propos wojny w Ukrainie, inni mówią rzeczy niepokojące. Najważniejsze jest to, żebyśmy my wzmacniali swoje bezpieczeństwo i również byli gotowi na każdy scenariusz, na przykład przekonując dalej naszych przyjaciół, zarówno w NATO jak i w Unii Europejskiej, że Europejczycy muszą w dużo większym stopniu wziąć odpowiedzialność w swoje ręce. Również w Unii Europejskiej musimy wzmacniać swoje bezpieczeństwo - ocenił Trzaskowski.
- Premier (Donald) Tusk to negocjuje i o tym mówi od wielu miesięcy. Musimy przekonywać choćby naszych partnerów w Niemczech, że żarty się skończyły i naprawdę muszą wydawać więcej pieniędzy na zbrojenia. Nie może być tak, że Polska w tej chwili odpowiada w większym stopniu za bezpieczeństwo Europy niż dużo od nas bogatsze państwa - podkreślił prezydent Warszawy.
Prowadzący program Konrad Piasecki zauważył, że w republikańskim otoczeniu Trumpa "rysowane są niepokojące z naszego punktu widzenia scenariusze".
- Kampania wyborcza rządzi się swoimi prawami, na końcu mamy twardą politykę. Ja wierzę w to, że Donald Trump będzie prowadził twardą politykę wobec tych państw, które podważają również interes Stanów Zjednoczonych. Przecież dzisiaj Rosja współpracuje z takimi państwami jak Iran, jak Chiny, a w tych sprawach Trump bywał bardzo twardy. On bardzo dobrze wie, że te państwa nie życzą dobrze Stanom Zjednoczonym, niezależnie od tego, kto jest ich prezydentem - mówił Trzaskowski.
"Polski nie da się pominąć"
W ocenie Trzaskowskiego "musimy wysyłać jasne sygnały, że dalej będziemy wzmacniać naszą granicę, że będziemy wzmacniać nasze wojsko i dalej będziemy kupować sprzęt, bo to jest super istotne".
- Gdyby Amerykanie mieli się mniej angażować w Europ - a trzeba to wziąć pod uwagę - to tym bardziej Unia Europejska musi być silna. Musi wydawać więcej pieniędzy na politykę zbrojną - podkreślił.
Pytany, czy sojusz z USA będzie takim sojuszem, na którym będziemy mogli na 100 procent polegać, ocenił, że Trump "niezależnie od tego, kto będzie mu doradzał, będzie podejmował decyzje racjonalne". - Dzisiaj Polski nie da się pominąć, jeżeli rozmawia się o bezpieczeństwie europejskim, a nawet bezpieczeństwie światowym".
- Polska bierze za siebie odpowiedzialność, Polska jest państwem absolutnie kluczowym, jeżeli mówimy o wspieraniu Ukrainy, jeżeli chodzi o geopolitykę w naszym regionie. Myślę, że Trump nie będzie miał wyjścia, będzie z nami utrzymywał stosunki. One będę partnerskie, ja jestem spokojny. My od wielu miesięcy wysyłamy do wszystkich sygnał, że jesteśmy gotowi na każdą administrację w Waszyngtonie i że bierzemy w swoje własne ręce kwestie dotyczące zabezpieczenia naszej suwerenności - powiedział.
Trzaskowski: jeżeli koleżanki i koledzy to potwierdzą, będę się ubiegał o prezydenturę
Trzaskowski w "Rozmowie Piaseckiego" odniósł się także do kwestii wyłonienia kandydata KO w przyszłorocznych wyborach prezydenckich.
Został zapytany, czy zwycięstwo Trumpa w USA powinno mieć wpływ na wybór kandydata KO. - Nie uważam, żeby wybory w Stanach Zjednoczonych cokolwiek miały zmienić. Amerykanie wybrali dla siebie prezydenta, nie dla Polaków. Jeżeli mówimy w serio o swojej suwerenności, nie ma to żadnego wpływu na to, kto powinien być kandydatem - odparł.
Dodał, że "wszyscy kandydaci w Koalicji Obywatelskiej mają relację i z jedną partią, i z drugą partią" w USA. - Ja jestem zdeterminowany (żeby startować w wyborach - red.), chcę i nie odpuszczę. Dlatego, że ja od 2020 roku walczę o to, żeby wyrównać rachunki z PiS-em w imieniu Polek i Polaków. Jestem absolutnie zdecydowany. Jeżeli moje koleżanki i koledzy to potwierdzą, to tak, będę się ubiegał o prezydenturę - zadeklarował.
Prowadzący program zauważył, że szef MSZ Radosław Sikorski nie ukrywa swoich ambicji i rzuca mu rękawicę. - To jest całkowicie naturalne, że jesteśmy partią demokratyczną, że jest wiele osób o doskonałych dokonaniach, tak jak Radosław Sikorski. Każdy ma prawo mieć swoje ambicje - stwierdził Trzaskowski.
- Ja się szykuję na rywalizację z PiS-em i nic mnie w tej chwili nie jest w stanie osłabić - dodał.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24