Wybór Jerzego Buzka na szefa Parlamentu Europejskiego jest momentem historycznym - uznał przywódca socjaldemokratów w PE Martin Schulz. Wcześniej sam Polak określił zaplanowane na wtorek głosowanie nad swoją kandydaturą jako "zakończenie wielkiego okresu".
Trzeba uważać, gdy mówimy, że mamy do czynienia z momentem historycznym, ale wydaje mi się, że wybór Buzka na przewodniczącego PE 20 lat po upadku muru berlińskiego jest momentem historycznym. To pierwszy Europejczyk ze Wschodu, który staje na czele ważnej instytucji, jaką jest Parlament Europejski. szef frakcji socjalidemokratów Martin Schulz
To jest również ważny dzień dla wszystkiego, co się w Polsce wydarzyło. To jest zakończenie wielkiego okresu. Jerzy Buzek
- Jestem pewien, że osobowość, doświadczenie i przeszłość związkowa oraz walka o prawa podstawowe prowadzona przez pana Buzka dają mu prawo i zdolności, by kierować Parlamentem Europejskim - zachwalał Buzka Schulz. - To człowiek z wielkim doświadczeniem - dodał.
Zgodnie z zawartą wcześniej umową między chadekami i socjalistami, Buzek ma kierować PE przez 2,5 roku. Później funkcję szefa Parlamentu Europejskiego przejmie Schulz.
Niepewna demokracja
- To jest zakończenie wielkiego okresu - tak Jerzy Buzek nazywa zaplanowane na wtorek głosowania nad jego kandydaturą na szefa Parlamentu Europejskiego. Choć ma poparcie miażdżącej większości europarlamentu zaznacza, że w demokracji nigdy nie można przesądzać wyniku głosowania.
Tam gdzie frakcje i głosowanie mają decydujący wpływ na przebieg prac parlamentarnych, to już trudno to będzie zmienić. Jerzy Buzek
- Wynik nigdy nie jest pewny w demokracji i musimy się do tego przyzwyczaić. To nie jest tak, że wszystko jest wiadome - powiedział w rozmowie z dziennikarzami w Brukseli.
"Niepokój wzrasta"
Im bliżej do głosowania, "tym bardziej niepokój wzrasta, bo jest to wielka odpowiedzialność" - zaznaczył Buzek. Ten dzień "nie będzie łatwy", bo będzie kamieniem milowym w najnowszej historii Europy - ocenił polityk.
- To jest ważny dzień dla wszystkiego, co się w Polsce wydarzyło. To jest zakończenie wielkiego okresu - powiedział Jerzy Buzek, wspominając wydarzenia z 1989 roku i fakt, że Polska jako pierwszy z krajów Europy Wschodniej uwolniła się z okowów komunizmu.
- Teraz znowu ma być tak, że Polak będzie reprezentował wszystkie kraje, które wyszły z komunizmu w UE - podkreślił były premier. - Nie jest mi łatwo opanować wzruszenia i myśleć jutrzejszym dniu - powiedział.
Nie dać się zdominować
- Jest regulamin i zgodnie z regulaminem trzeba działać w PE - odpowiedział Buzek na pytanie, w jaki sposób radzić sobie z frakcjami, które starają się zdominować szefa PE. - Tam gdzie frakcje i głosowanie mają decydujący wpływ na przebieg prac parlamentarnych, to już trudno to będzie zmienić - ocenił.
Zaznaczył jednak, że można wytłumaczyć nawet najważniejszym frakcjom parlamentarnym, iż np. inna kolejność poruszanych problemów jest właściwa. - To naprawdę się udaje zrobić - podkreślił.
Jako przykład sukcesu w negocjacjach z największymi podał przykład naszego kraju, który "całkowicie zmienił pakiet klimatyczny". - Jeśli daje się zrobić takie rzeczy (...), to tak samo trzeba rozmawiać z wielkimi frakcjami - stwierdził
Zaznaczył, że w PE przydałyby się żywe dyskusje, na wzór parlamentu brytyjskiego. - Myślę, że to wprowadzimy w ciągu 2,5 roku - zakończył.
Źródło: tvn24