Stany Zjednoczone i inne państwa Zachodu stanowczo odrzucają możliwość współpracy z rządem w Damaszku przy zwalczaniu Państwa Islamskiego. Innego zdania jest jednak rząd w Bagdadzie. Iracki doradca ds. bezpieczeństwa narodowego Flaeh al-Fajad spotkał się z prezydentem Baszarem el-Asadem i zapoznał go z postępami walki z dżihadystami po irackiej stronie granicy.
Kierowany przez szyitów rząd w Bagdadzie nigdy nie ukrywał swoich bliskich stosunków z Damaszkiem, tak jak i z innymi wspierającymi Asada bliskowschodnimi aktorami - Teheranem i Hezbollahem. Mimo zmiany premiera i amerykańskiego wsparcia w walce z Państwem Islamskim nic w tej sferze się nie zmieniło, co dobitnie pokazuje wizyta Fajada w Damaszku.
Według syryjskich mediów Irakijczyk przedstawił Asadowi obraz ostatnich wydarzeń w jego kraju i postępów w walce z dżihadystami, którym czoła stawia także Damaszek, a którzy narodzili się w trakcie trwającej od ponad trzech lat wojny Asada z rebelią.
Spotkanie pokazało też - jak opisywały je syryjskie media - "ważność wzmocnienia współpracy i koordynacji między dwoma braterskimi krajami w walce przeciwko terroryzmowi, który dotyka Syrii i Iraku, a który zagraża regionowi i światu".
Rząd Iraku na razie wizyty nie skomentował, ale pokazuje ona także, że wbrew publicznym zapewnieniom pośrednia współpraca antydżihadystycznej koalicji z Damaszkiem będzie faktem przez powiązania Bagdadu.
Tym bardziej, iż Fajad podczas wizyty w Damaszku miał powiedzieć Asadowi - jak relacjonuje agencji Reutera libański polityk zaznajomiony ze szczegółami rozmowy - że współpraca z Syryjczykami nie tylko będzie trwała, ale będzie nawet bliższa niż do tej pory. Fajad miał wyrazić też żal, że Asad nie jest zapraszany do koalicji wymierzonej w islamistów z IS.
wideo 2/22
Strategia Obamy
W zeszłą środę, 10 września, prezydent Barack Obama ogłosił strategię walki z Państwem Islamskim. Zadeklarował, że nie zawaha się zaatakować terrorystów na terytorium Syrii, przed czym dotąd Stany Zjednoczone się powstrzymywały. Amerykański prezydent zapowiedział, że antyterrorystyczna kampania przeciw IS będzie realizowana poprzez uderzenia z powietrza oraz wspieranie sił kurdyjskich i armii irackiej. Powstać ma też szeroka koalicja wymierzona w dżihadystów.
Mimo planowanych ataków na terytorium Syrii przedstawiciele amerykańskich władz wykluczają możliwość koordynowania akcji z siłami Asada. Jednocześnie zapewniają, że walka z dżihadystami nie wzmocni syryjskiego reżimu, ponieważ w planach mają szkolenie i dozbrajanie rebeliantów walczących z władzami w Damaszku.
Mimo przeprowadzenia serii nalotów na pozycje IS w Iraku do tej pory nie doszło do ataków sił powietrznych USA w Syrii.