Chińska armia rozpoczęła wielkie manewry wokół Tajwanu. Media w Pekinie poinformowały o wysłaniu w stronę wyspy kilkudziesięciu myśliwców uzbrojonych w rakiety. Resort obrony w Tajpej określił to mianem "irracjonalnych prowokacji". Chińczycy ćwiczą trzy dni po zaprzysiężeniu nowego prezydenta Tajwanu.
Jak podał Reuters, "wściekłe Chiny rozpoczęły w czwartek ćwiczenia wokół Tajwanu, pomyślane jako kara", i zorganizowane "w odpowiedzi na 'akty separatystów', wysyłając w rejon wyspy ciężko uzbrojone samoloty bojowe i organizując pozorowane ataki".
Manewry zostały zorganizowane zaledwie trzy dni po zaprzysiężeniu nowego prezydenta Tajwanu. Lai Ching-te jest człowiekiem, którego Pekin nie znosi. W czasie inauguracyjnej przemowy powiedział, że Tajwan i Chiny to dwa różne niezależne od siebie państwa - pisze agencja.
"Ostrzeżenie" Pekinu
Manewry rozpoczęły się przed godz. 8 czasu lokalnego (godz. 2 w Polsce). Ministerstwo obrony w Pekinie stwierdziło, że to "ostrzeżenie dla separatystycznych sił" na Tajwanie i "dla sił zewnętrznych" i odbywają się po to, by nie próbowały one "ingerować i prowokować" Chin.
Ćwiczenia prowadzone są w Cieśninie Tajwańskiej, na północy, południu i wschodzie od wybrzeży Tajwanu, a także na obszarach wokół kontrolowanych przez Tajwan wysp Kinmen, Matsu, Wuqiu i Dongyin.
Chińskie media państwowe relacjonowały, że armia ich kraju wysłała dziesiątki myśliwców uzbrojonych w rakiety i przeprowadziła pozorowane ataki wraz z okrętami wojennymi na ważne cele wojskowe.
Reakcja Tajwanu
Tajwański resort obrony oświadczył, że ubolewa nad "irracjonalnymi prowokacjami i działaniami, które podważają regionalny pokój i stabilność" oraz że odpowie poprzez rozmieszczenie sił powietrznych, morskich i lądowych "w obronie wolności, demokracji i suwerenności Republiki Chińskiej", czyli Tajwanu.
Prezydent Tajwanu Lai Ching-te powiedział w czwartek, że będzie nadal bronić takich wartości, jak wolność i demokracja w obliczu "zewnętrznych" wyzwań i zagrożeń. Przekazał to oficerom wojskowym w mieście Taoyuan tego samego dnia, w którym Chiny rozpoczęły ćwiczenia wokół Tajwanu - odnotował Reuters.
Roszczenia Chin
Komunistyczne władze Chin utrzymują, że Tajwan jest częścią ich terytorium i określają zaprzysiężonego w poniedziałek nowego demokratycznie wybranego prezydenta Tajwanu Laia Ching-te jako "niebezpiecznego separatystę", który sprowadzi na wyspę "wojnę i upadek".
Ministerstwo Obrony Narodowej Tajwanu podkreśla, że w obliczu "powtarzających się działań Pekinu wszyscy oficerowie i żołnierze Armii Narodowej stoją na straży, podtrzymując silną wolę 'przygotowania do wojny, niedążenia do wojny, reagowania na wojnę, nieunikania wojny' i mają zdolność, determinację i pewność siebie, aby zagwarantować bezpieczeństwo narodowe".
Źródło: PAP, Reuters
Źródło zdjęcia głównego: PHOTOSHOT/PAP/EPA