32 osoby, w tym 31 dzieci zginęło w niedzielę, gdy zapalił się autobus w kolumbijskim mieście Fundacion - poinformowały lokalne władze. Według policji 18 osób, w tym kierowca, przeżyło katastrofę. Autobus doszczętnie spłonął.
Do tragicznego wydarzenia doszło w mieście Fundacion na północy Kolumbii. Według informacji lokalnych władz, wskutek zapalenia się autobusu zginęły 32 osoby.
Trwa śledztwo
Autokarem, który mógł przewozić 38 pasażerów, jechało 50 osób, z których większość miała poniżej 14. roku życia - poinformował szef lokalnej policji. Podróżni wracali z uroczystości kościelnych.
Do pożaru w pojeździe doszło, gdy jego kierowca próbował włączyć silnik. Gdy mu się to udało, chwilę później przez podłogę w pojeździe rozpoczął dolewanie benzyny do zbiornika. Wtedy pojawił się ogień. Ponieważ w autobusie znajdował się też kanister paliwa, płomienie rozprzestrzeniły się szybko. Kierowcy udało się uciec, ale w środku spłonęło kilkadziesiąt osób. Policja w nocy przesłuchiwała mężczyznę.
Kraj w żałobie
Prezydent Kolumbii Juan Manuel Santos skomentował na Twitterze, że to "straszliwa tragedia, a kraj jest pogrążony w żałobie".
En este momento me traslado a Fundación, Magdalena para acompañar a las víctimas de esta terrible tragedia. El país está de luto.
— Juan Manuel Santos (@JuanManSantos) maj 18, 2014
Autor: msz, adso//rzw / Źródło: PAP, Reuters