Wojsko za Putinem. Minister posłusznie melduje

 
Armia wiernie stoi za władząTVN24

Głosowanie powinno być tajne, nawet wśród wojskowych. Jak wynika jednak z dokumentów przedstawionych przez dziennik "Kommiersant", rosyjska władza doskonale wie, na kogo głosowali żołnierze, mimo że większość z nich nie głosowała wcale w jednostkach.

W opublikowanym przez dziennik skanie pisma do premiera Władimira Putina minister obrony Anatolij Sierdiukow zapewnia szefa Jednej Rosji, że podczas niedzielnych wyborów do Dumy Państwowej 80 proc. wojskowych i członków ich rodzin poparło tę właśnie partię.

Z pisma wynika też, że poparcie dla Jednej Rosji wśród wojskowych i członków ich rodzin od poprzednich wyborów parlamentarnych w 2007 roku wzrosło o 13 proc. Centralna Komisja Wyborcza podała tymczasem, że w całej Rosji partia Putina w ciągu tych czterech lat straciła 15 proc. głosów.

Sierdiukow przekazał również szefowi rządu, że frekwencja wśród wojskowych i członków ich rodzin w porównaniu z wyborami w 2007 roku wzrosła z 85 proc. do 95,5 proc. Według ministra, tym razem głosy oddało 96,8 proc. wojskowych (zamiast 95,3 proc. w 2007 roku), 93,4 proc. członków rodzin (zamiast 90,2 proc.), a także 94,6 proc. personelu cywilnego (w 2007 roku - 93,2 proc.).

Jeśli wierzyć danym ministra, Jedną Rosję poparło 80 proc. wojskowych i członków ich rodzin, czyli znacznie więcej, niż cztery lata temu, kiedy to w tej grupie wyborców partia Putina uzyskała 66,9 proc. Na nacjonalistyczną Liberalno-Demokratyczną Partię Rosji (LDPR) Władimira Żyrinowskiego głosowało 8,6 proc. wojskowych i członków ich rodzin, Komunistyczną Partię Federacji Rosyjskiej (KPRF) - 6,3 proc., a socjalistyczną Sprawiedliwą Rosję - 3,4 proc.

Sierdiukow zaznaczył, że wysokie rezultaty Jedna Rosja uzyskała w bazach wojskowych za granicą: w Armenii - 97,5 proc. i Osetii Południowej - 95,3 proc.

Jak to możliwe?

"Kommiersant" informuje, że Ministerstwo Obrony odmówiło skomentowania dokumentu. Z kolei członek CKW Oleg Ławrow, zajmujący się sprawami związanymi z głosowaniem wojskowych, zapytany przez gazetę, skąd minister obrony może mieć takie dane, odpowiedział: - Sam jestem ciekaw.

Ławrow wyjaśnił, że większość z 1 mln wojskowych głosuje w zwykłych lokalach wyborczych. Zapewnił też, że nie wiedział o przygotowywaniu takiego dokumentu. - Pierwszy raz słyszę o takich raportach - oświadczył.

Źródło: PAP

Źródło zdjęcia głównego: TVN24