Turecki parlament w nocy z piątku na sobotę wprowadził zmiany do przepisów określających rolę sił zbrojnych. W przeszłości generałowie powoływali się na te przepisy jako podstawę do interweniowania w politykę.
Dotychczasowy zapis, mówiący o tym, że wojsko ma "czuwać nad Republiką Turcji i strzec jej", zastąpiono sformułowaniem stanowiącym, że obowiązkiem wojska jest "obrona narodu tureckiego przed zewnętrznymi zagrożeniami i niebezpieczeństwami". Armia ma także utrzymywać i umacniać potęgę militarną, zapewniającą, że siły zbrojne będą czynnikiem odstraszania.
Wśród zadań tureckich sił zbrojnych wymieniono też udział w międzynarodowych misjach pokojowych na mocy decyzji parlamentu. W latach 1960-1997 wojsko obaliło w Turcji cztery rządy. Armia turecka przed wiele lat uważała się za obrońcę świeckiego charakteru państwa. Od czasu objęcia władzy w 2003 roku premier Tayyip Recep Erdogan forsuje zmiany, mające na celu ograniczenie wpływów generalicji. Jak podkreśla agencja Associated Press, teraz deputowani rządzącej Partii Sprawiedliwości i Rozwoju premiera Erdogana, mającej islamskie korzenie, postanowili pozbawić armię wszelkich podstaw prawnych interweniowania w sprawy wewnętrzne.
Nieufność od lat
Według niektórych analityków powodem nieufności rządzących tureckich polityków do kadry oficerskiej, zwłaszcza starszej generacji, są podejrzenia, że wojskowi pod pozorem przywiązania do świeckiej tradycji państwa zapoczątkowanej przez Ataturka skłonni są do spiskowania z obawy przed tendencjami do "umiarkowanej islamizacji" władzy cywilnej pod rządami Partii Sprawiedliwości i Rozwoju. - To bardzo ważna reforma prawa, kładąca kres wszelkiemu prawnemu usprawiedliwianiu dokonywania zamachów stanu - powiedział Lale Kemal, ekspert ds. wojskowości i publicysta. Podkreślił zarazem, że potrzebne są dalsze reformy, by zapewnić pełną cywilną kontrolę nad wojskiem, takie jak podporządkowanie sił zbrojnych ministerstwu obrony i zapewnienie cywilnej kontroli wydatków wojska
Autor: mtom / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: US Army