Ukraińska armia w nocy z soboty na niedzielę uderzyła w hotel w mieście Krasnyj Łucz w obwodzie ługańskim, likwidując 100 rosyjskich wojskowych - poinformował Departament Komunikacji Strategicznej Sił Zbrojnych Ukrainy. Ukraińskie władze podają, że Rosjanie chcą kontynuować ofensywę w Donbasie mimo ponoszonych strat. Minionej doby w skutek rosyjskich ostrzałów w obwodzie donieckim rannych zostało ośmiu cywilów.
Według departamentu, cytowanego w poniedziałek przez portal Ukrainska Prawda, ukraińscy wojskowi trafili w rosyjski punkt dowodzenia, który był rozlokowany w hotelu w mieście Krasnyj Łucz.
Jak napisano w komunikacie, 100 wojskowych zginęło, a liczba poległych może wzrosnąć w związku z odniesionymi przez pozostałych żołnierzy obrażeniami.
Miasto Krasnyj Łucz (Chrustalnyj) od 2014 roku znajduje się na terenie samozwańczej tzw. Ługańskiej Republiki Ludowej.
Władze: mimo strat Rosjanie chcą kontynuować ofensywę w Donbasie
Gubernator obwodu ługańskiego Serhij Hajdaj napisał w poniedziałek rano w komunikatorze Telegram, że Rosjanie mimo ponoszonych strat nie porzucają zamiaru kontynuowania ofensywy na duże miasta obwodu donieckiego, ale na razie "utknęli" w obwodzie ługańskim. Wskazuje, że siły rosyjskie atakują od razu z kilku kierunków, próbując rozproszyć ukraińską obronę i przedostać się na granicę administracyjną obwodu. Jednak - jak dodaje Hajdaj - nie odnoszą sukcesu, ponoszą straty i wycofują się.
Minionej doby siły przeciwnika wystrzeliły w obwodzie ługańskim trzy rakiety, przeprowadziły trzy zmasowane ostrzały artyleryjskie oraz dwa długotrwałe ostrzały moździerzowe - relacjonuje Hajdaj. Trzykrotnie próbowano też prowadzić atak czołgowy.
W obwodzie donieckim 24 lipca wskutek rosyjskich ostrzałów rannych zostało ośmiu cywilów - poinformował szef władz tego regionu Pawło Kyryłenko. Podkreśla, że niemożliwe jest oszacowanie liczby ofiar w okupowanych miastach Wołnowacha i Mariupol.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Superwizjer TVN