"Guardian": Syryjscy specjaliści od bomb beczkowych są w Rosji

Źródło:
PAP
Bomby beczkowe spadające na Damaszek (wideo z 2016 roku)
Bomby beczkowe spadające na Damaszek (wideo z 2016 roku)Amnesty International
wideo 2/6
Bomby beczkowe spadające na Damaszek (wideo z 2016 roku)Amnesty International

Syryjscy inżynierowie zaangażowani do produkcji niesławnych bomb beczkowych podczas wojny domowej w Syrii od kilku tygodni są w Rosji - donosi "Guardian". Brytyjski dziennik opiera się na anonimowych doniesieniach pracowników europejskich agencji wywiadowczych.

Europejski wywiad odnotował przyjazd ponad 50 specjalistów od bomb beczkowych do Rosji, gdzie od kilku tygodni współpracują z przedstawicielami rosyjskich sił zbrojnych - informuje "Guardian". Ich przybycie do Rosji mogło być powodem, dla którego państwa zachodnie kilka tygodni temu ostrzegały, że Rosjanie zaangażowali Syryjczyków do przygotowania broni chemicznej i użycia jej w Ukrainie - przypuszcza gazeta.

Śmiercionośne beczki

Bomby beczkowe - prymitywne materiały wybuchowe pakowane do beczek i zrzucane z helikoptera - miały niszczycielskie skutki podczas wojny w Syrii. Eksperci wyjaśniają, że metalowy pojemnik jest wypełniony po brzegi materiałami wybuchowymi, czasami z odłamkami. Takie bomby były zrzucane ze śmigłowców nad miastami. Reżim Assada był również oskarżany o napełnianie ich chlorem i zrzucanie na obszary kontrolowane przez opozycję, powodując setki ofiar śmiertelnych i wywołując powszechny strach.

Aleppo po bombardowaniu bombą beczkową Getty Images

Rebelianci, którzy walczyli z reżimem Baszara al-Assada, nie dysponując obroną przeciwlotniczą byli bezsilni wobec ataków samolotów wojskowych. Dlatego bomby beczkowe odegrały tragiczną rolę w tłumieniu oporu sił antyrządowych w Syrii.

Jednocześnie pracownicy europejskich wywiadów zwracają uwagę, że ukraińskie siły zbrojne dysponują obroną powietrzną i sprzętem do śledzenia samolotów, i są w stanie zestrzelić rosyjskie śmigłowce lub samoloty, zanim te zrzucą takie bomby, dlatego też ich zastosowanie w Ukrainie wydaje się raczej mało prawdopodobne.

Zniszczone syryjskie miasto Homs, 2018 rokShutterstock

Setki syryjskich ochotników w Rosji

Według ich opinii, jak dotąd od 800 do 1000 żołnierzy syryjskich zgłosiło się na ochotnika na wyjazd do Rosji, gdzie Kreml obiecał im pensje w wysokości od 1500 do 4000 dolarów - to 20-krotność kwot, jakie otrzymaliby pracując w Syrii, gdzie załamanie gospodarcze spowodowane wojną drastycznie obniżyło poziom życia.

Rząd syryjski utworzył cztery główne ośrodki rekrutacyjne dla najemników, w Damaszku, Latakii, Hamie i Homs. Są oni wysyłani do Rosji na podstawie kontraktu z Grupą Wagnera, rosyjską prywatną organizacją wojskową, która odgrywa wiodącą rolę w zatrudnianiu najemników do walki z Ukrainą

Autorka/Autor:momo//now

Źródło: PAP

Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock