Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski rozmawiał w piątek przez telefon z premierem Wielkiej Brytanii Rishim Sunakiem. Ukraiński przywódca powiedział szefowi brytyjskiego rządu, że w walkach o Awdijiwkę w obwodzie donieckim Rosjanie stracili co najmniej brygadę. Zełenski podziękował także Sunakowi za wsparcie Londynu dla Ukrainy. Amerykański Instytut Badań nad Wojną ocenia w najnowszym raporcie, że poważne straty sprzętu wokół Awdijiwki w obwodzie donieckim na wschodzie Ukrainy zapewne długoterminowo osłabią zdolność sił rosyjskich do prowadzenia ofensywy.
"Rosja nadal będzie starała się przejąć kontrolę nad całym Donbasem. Okupanci podjęli kilka prób okrążenia Awdijiwki, ale za każdym razem nasi żołnierze zatrzymywali ich i odrzucali w tył, zadając im bolesne straty. Podczas tych prób wróg stracił co najmniej brygadę" - zacytowała słowa Zełenskiego agencja Interfax-Ukraina. Brygada liczy kilka tysięcy żołnierzy.
Zełenski w rozmowie z Sunakiem zapewnił, że mimo wszelkich zagrożeń nadal funkcjonować będzie tymczasowy korytarz dla statków cywilnych, który Ukraina utworzyła na Morzu Czarnym w sierpniu. Wcześniej pojawiły się pogłoski, zdementowane przez Kijów, że wstrzymano jego funkcjonowanie z powodu zwiększonej aktywności lotnictwa rosyjskiego w tym rejonie.
Zełenski o swojej rozmowie z Sunakiem poinformował w mediach społecznościowych.
Tymczasowy korytarz został utworzony po wycofaniu się Moskwy z umowy zbożowej umożliwiającej eksport zboża ukraińskiego przez Morze Czarne. Korytarz nie dorównuje poprzedniej trasie ani pod względem wielkości, ani też pod względem bezpieczeństwa.
ISW: straty sprzętu pod Awdijiwką zmniejszą rosyjską zdolność do ofensywy
Ołeksandr Sztupun, rzecznik ukraińskich sił na kierunku taurydzkim, tj. w obwodzie zaporoskim i zachodniej części obwodu donieckiego, podał w czwartek, że siły rosyjskie od 10 października straciły koło Awdijiwki i Marjinki 5 tys. żołnierzy i 400 pojazdów opancerzonych. Zdjęcia satelitarne potwierdziły, że rosyjskie wojsko straciło w okolicach Awdijiwki co najmniej 109 wozów bojowych, głównie pojazdów opancerzonych oraz czołgów.
Choć dowództwo rosyjskie wysłało na front koło Awdijiwki dodatkowych żołnierzy, to "będzie prawdopodobnie mieć problemy ze zrekompensowaniem swoich strat, zwłaszcza jeśli chodzi o pojazdy opancerzone" - pisze w najnowszym raporcie Instytut Studiów nad Wojną.
"Znaczne straty sprzętu i niedobory w siłach rosyjskich w pierwszym roku pełnoskalowej inwazji poważnie ograniczyły możliwości prowadzenia przez Rosję skutecznych manewrów ze sprzętem zmechanizowanym podczas ofensywy sił rosyjskich zimą i wiosną 2023 roku, co przyczyniło się do dalszych strat podczas chaotycznych ataków w okolicach Wuhłedaru w obwodzie donieckim w styczniu i lutym 2023 roku" – czytamy. Według Instytutu znaczne straty pod Wuhłedarem uniemożliwiły rosyjskiemu dowództwu zaangażowanie się w szturmy z użyciem sprzętu zmechanizowanego w innych miejscach Ukrainy podczas późniejszej ofensywy.
ISW zwraca uwagę, że ostatnie straty sił rosyjskich koło Awdijiwki wydają się dużo poważniejsze niż te pod Wuhłedarem. Jest jednak niejasne, czy perspektywa dalszych znacznych strat powstrzyma rosyjskie dowództwo przed rozpoczęciem kolejnej serii dużych ataków z użyciem sprzętu zmechanizowanego pod Awdijiwką.
Rosja wprawdzie stopniowo angażuje swój przemysł obronny w uzupełnianie niedoboru sprzętu, ale "na razie w skali, która absolutnie nie wystarcza do zrekompensowania rosyjskich strat sprzętu na Ukrainie" – ocenia Instytut. Zdaniem ISW ostatnie straty pod Awdijiwką najpewniej doprowadzą do jeszcze większego niedoboru sprzętu i nadszarpną postępy, które wojsko rosyjskie uczyniło w rozwiązywaniu problemu zmniejszonego potencjału prowadzenia manewrów w użyciem sprzętu zmechanizowanego.
Źródło: PAP, ISW
Źródło zdjęcia głównego: Vlada Liberova / Libkos via Getty Images