Jak mówi Taisiia, rodzina aż do końca nie wierzyła, że do wojny naprawdę dojdzie. Gdy 24 lutego nastąpiła inwazja, matka dziewczynki podjęła decyzję o ucieczce, by zapewnić pięciolatce bezpieczeństwo. Taisiia, jej siostra i matka oraz dwoje dzieci przez 18 godzin stały w zatłoczonym pociągu ze Lwowa. Granicę przekroczyły 9 marca, zostawiając w Ukrainie ojca i brata Walerii.
OGLĄDAJ TELEWIZJĘ NA ŻYWO W INTERNECIE NA TVN24 GO >>>
- Jeśli spotkałeś Walerię, możesz pomyśleć, że jest nieśmiała, ale nie daj się zwieść; w domu lubi zwracać na siebie uwagę – mówiła Taisiia w rozmowie z magazynem "Time". Mała dziewczynka kocha swojego pluszowego królika, lalkę Elsę z "Krainy Lodu" i różowy plecaczek, który musiała zostawić w domu uciekając. Jej wielkim marzeniem jest pójście 1 września do szkoły.
Zdjęcie Walerii symbolizuje wytrwałość Ukrainy
Na zdjęcie przekraczającej granicę Walerii natknął się streetartowy artysta o pseudonimie JR. By wyrazić swoje poparcie dla walczącej Ukrainy, przygotował gigantyczne, 45-metrowe płótno przedstawiające Walerię i pojechał z nim do Lwowa.
Wizerunek Walerii został odsłonięty przez ponad 100 osób na placu przed Operą Lwowską. Zdjęcie zrobione z drona trafiło następnie na okładkę magazynu "Time".
"Ta dziewczynka jest przyszłością, w tej wojnie przypomina nam, o co walczą Ukraińcy" – napisał JR na Instagramie. Dzieło zatytułował "The Resilience of Ukraine" ("Wytrwałość Ukrainy")
Obecnie Waleria i jej mama przebywają w hotelu pod Warszawą. Taisiia podkreśla w rozmowie z dziennikarką, że są otoczone dobrą opieką – mają miejsce do spania i jedzenie, a na granicy wolontariusze dobrze się dziećmi zajęli, bawiąc się z nimi i częstując słodyczami. Kobieta zapowiada, że niedługo podejmie pracę i postara się pomóc innym Ukraińcom trafiającym do Polski.
Oglądaj telewizję na żywo w TVN24 GO
Autorka/Autor: wini//az
Źródło: TVN24 Kraków / Time.com
Źródło zdjęcia głównego: @TIME/TWITTER