Zegar tyka i wydaje mi się, że w tej chwili Putin jest w końcówce. To będzie zależało od czasu, w którym Ukraina odniesie zwycięstwo - ocenił działacz na rzecz demokracji w Rosji i arcymistrz szachowy Garri Kasparow w rozmowie z dziennikarzem TVN24 i TVN24 BiS Michałem Sznajderem. Rosyjski opozycjonista stwierdził, iż jest w stanie "dać sobie rękę uciąć, że Putin zniknie, bo dyktator nie przeżyje w próżni legitymizacji".
Dziennikarz TVN24 i TVN24 BiS Michał Sznajder rozmawiał we wtorek z działaczem na rzecz demokracji w Rosji i arcymistrzem szachowym Garrim Kasparowem podczas turnieju Superbet Rapid & Blitz Poland 2023 w Warszawie. Rosyjski opozycjonista był pytany, ile czasu - jego zdaniem - zostało Władimirowi Putinowi u władzy.
- Zegar tyka i wydaje mi się, że w tej chwili Putin jest w końcówce. To będzie zależało od czasu, w którym Ukraina odniesie zwycięstwo. Wierzę, że wyzwolenie Półwyspu Krymskiego i Sewastopola będzie początkiem wyzwolenia Rosji z faszyzmu Putina. Wszyscy wierzymy, że wydarzy się to szybko - stwierdził Kasparow.
Zdaniem działacza "Rosja nie radzi sobie zbyt dobrze na polu walki, ale Putin stara się rzucić coraz więcej żołnierzy i sprzętu". - Nie sądzę, by ta wojna miała potrwać dłużej niż do kolejnego roku. Jako amator widzę, że ukraińska przewaga na polu walki w przyszłym roku stanie się absolutna. Coraz więcej jest amunicji z Zachodu, a im zaczyna się wyczerpywać paliwo. Mam nadzieję, że Ukraina da radę wykonać nietypowe otwarcie. Być może w rejonie Białogrodu, co może prędzej niż później jednak doprowadzić do zmiany równowagi sił - dodał.
Kasparow mówił też, że "dyktatury potrzebują swojej mitologii, by się na niej oprzeć". - Dyktator nie ma innej spuścizny poza swoją własną rzekomą niezwyciężalnością. To zawsze mit. Rosja nie ma podbudowy ideologicznej jak Hitler czy Stalin. Wszystko zostało zbudowane wokół Putina - ocenił.
- Po zajęciu Krymu ten stał się kluczowym elementem tej propagandy sukcesu - kontynuował. - Sami Rosjanie potrafią niestety tolerować dyktatorów, jak wojna idzie dobrze, ale wynik negatywny wojny to doprowadzenie do rewolucji - zaznaczył. - Krym jest kluczowy. Wyjmujemy Krym i nie ma nic. Nie ma legitymizacji w oczach ludzi. Wszystkie konsekwencje przegranej wojny, sankcje, nastrój społeczeństwa, jak to się doda wszystko, to mamy nagle obraz, że nie ma miejsca dla Putina - ocenił opozycjonista.
Kasparow: jestem w stanie dać sobie rękę uciąć, że Putin zniknie
Kasparow był dopytywany o to, w jaki sposób Putin może oddać władzę. - Jestem w stanie dać sobie rękę uciąć, że ten człowiek zniknie, bo dyktator nie przeżyje w próżni legitymizacji - oświadczył.
- Scenariusz upadku Putina może wpłynąć dalej na bieg wypadków - mówił Kasparow. Jego zdaniem "to jest nieuniknione, że Rosja straci jakieś terytorium". - Takie miejsca jak Czeczenia najprawdopodobniej wolałyby pójść własną drogą, ale aby większość Rosji utrzymać, to potrzebny byłby rząd, który doprowadziłby do zniesienia sankcji. Ludzi Putina nie mają ku temu możliwości - ocenił.
Jednocześnie gość TVN24 BiS zaznaczył, że "Chiny są jedynym krajem, który ma ogromne roszczenia terytorialne wobec Rosji". - Terytoria, które Chiny uważają za swoje, a zostały zajęte przez Imperium Rosyjskie w XIX wieku, to mniej więcej pięciokrotna wielkość Polski. Słaba Rosja na progu upadku będzie łatwą zdobyczą dla Chin, więc myślę, że musząc wybierać między chińską kolonizacją a płaceniem za powrót do Europy, powinno to być łatwym wyborem dla Rosjan - dodał Kasparow.
"Ukraina walczy o cały sens istnienia NATO"
Odnosząc się do wojny w Ukrainie, opozycjonista stwierdził, że "Putin szykował się na tę agresję". - On od lat mówił o swoich planach zniszczenia Ukrainy, przywrócenia dawnej chwały Imperium Rosyjskiego i narzucenia swoich warunków wolnemu światu - powiedział.
W tym kontekście Kasparow mówił, że "jakiekolwiek opóźnienie w dostarczaniu broni Ukrainie jest strategicznym błędem, bo nie wolno zapominać, że, gdy NATO debatuje o Ukrainie, zapobieżeniu oraz deeskalacji konfliktu, to to jest bzdura". - Można nie chcieć być w konflikcie z Rosją, ale Putin jest w konflikcie z NATO. Ich propaganda cały czas mówi, że są na wojnie z NATO - podkreślał.
- NATO w 1949 roku stworzono nie po to, by walczyć z terroryzmem. Stworzono je, by uratować wolną Europę przed rosyjską agresją. W tamtych czasach linia obrony przebiegała na Renie, dziś to jest Dniepr, na wschód od niego - stwierdził Kasparow i zaznaczył, że "Ukraina walczy o cały sens istnienia NATO".
Jak powiedział opozycjonista, "nie ma na co czekać". - Po co budowaliście F-16? Po to, by walczyć z Rosją. To jest ta wojna, do której teoretycznie się szykowaliśmy od dziesięcioleci. Mnie to trochę denerwuje, że NATO wykonuje zbyt wolne ruchy - oświadczył Kasparow. Jednocześnie podkreślił, że "jest wdzięczny za to, że NATO jest zjednoczone i broń jest wysyłana". - Nie ma ani słowa krytyki, które mogłoby paść w kierunku rządów Polski czy państw nadbałtyckich lub wschodnioeuropejskich, ale jak popatrzymy w kierunku Zachodu, a szczególnie Waszyngtonu, to mogliby zrobić więcej - dodał.
Źródło: TVN24 BiS
Źródło zdjęcia głównego: TVN24 BiS