Wydaje się, że do końca tego roku na pewno armii ukraińskiej się nie uda wyzwolić terenów, które chciała wyzwolić pierwotnie - mówił w TVN24 generał Waldemar Skrzypczak. Były dowódca Wojsk Lądowych odniósł się do słabnących postępów kontrofensywy ukraińskiej. Uzasadniał to prowadzeniem działań wojennych "na froncie o długości dwóch tysięcy kilometrów", przez co wysiłek armii jest "bardzo rozproszony".
Czwartek jest 253. dniem rosyjskiej inwazji na Ukrainę. W najnowszym sprawozdaniu Sztab Generalny Sił Zbrojnych Ukrainy poinformował, że rosyjskie wojsko wykorzystuje cywilów jako żywe tarcze na okupowanym terytorium obwodu ługańskiego. Podano też, że na południu kraju rosyjskie wojsko kontynuuje przymusową "ewakuację" ludności na okupowanych częściach obwodu zaporoskiego i chersońskiego.
RELACJA TVN24.PL: Rosja atakuje Ukrainę >>>
Generał Skrzypczak o "mankamencie operacji ukraińskiej"
Były dowódca Wojsk Lądowych emerytowany generał broni Waldemar Skrzypczak w czwartek w TVN24 odniósł się do słabnących postępów kontrofensywy ukraińskiej. Zwracał uwagę, że "mankamentem czy może słabością całej operacji ukraińskiej jest to, że ona prowadzi operacje na froncie dwóch tysięcy kilometrów".
- Muszą osłaniać kierunek północny, białoruski, z uwagi na to, że cały czas istnieje tam realne zagrożenie - powiedział.
- Jednocześnie próbują prowadzić operacje zaczepne na trzech kierunkach - północnym (charkowskim), centralnym (donbaskim) i chersońskim. To powoduje, że wysiłek armii ukraińskiej jest bardzo rozproszony - wskazywał.
- Wydaje się, że do końca tego roku na pewno armii ukraińskiej się nie uda wyzwolić terenów, które chciała wyzwolić pierwotnie, z uwagi na to, że nie widać takiego kierunku, na którym Ukraińcy mogliby stworzyć przełom, wyprowadzając uderzenia, które by rozbiły wojska rosyjskie - dodał generał Skrzypczak.
"Armia rosyjska ma głęboki kryzys poza sobą lub z niego wychodzi"
Gość TVN24 podkreślał, że "armia rosyjska przeszła do prowadzenia w całym pasie strategicznej operacji obronnej". - W oparciu o dogodne rubieże terenowe czy rzeki zorganizowali obronę i od dwóch tygodni ją pogłębiają na głębokość kilku pozycji, co pozwala im wprowadzić odwody, które już częściowo odtworzyli na te pozycje obronne, i skutecznie zatrzymywać ofensywne działania armii ukraińskiej - zaznaczył.
Jak mówił generał Skrzypczak, "wynika z tego, że armia rosyjska ma głęboki kryzys poza sobą lub z niego wychodzi".
Pytany, czy obrona Rosjan oparta jest na doświadczonych w bojach żołnierzach czy już na zmobilizowanych w ostatnich tygodniach, odpowiedział, że "na pewno na kluczowych kierunkach, bachmuckim i donieckim oraz chersońskim, walczą jednostki zaprawione w boju". - Tam są weterani bojowi, którzy są wzmacniani przez nowych żołnierzy, którzy podporządkowują się temu trybowi walki, którą prowadzą weterani - podkreślił.
- Na innych kierunkach są jednostki, które nie przeszły operacji bojowych, ale ich działania polegają na organizowaniu linii obrony. Nawet jeśli jednostka słabo wyszkolona i wyposażona jest w obronie, to ona ma zawsze dogodne warunki do działania z uwagi na to, że armia ukraińska musi budować przewagę, żeby móc tę obronę przełamać - dodał były dowódca Wojsk Lądowych.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24