"Zrzucono bomby na ośmiopiętrowe budynki". Zniszczona Borodzianka na nagraniu 

Źródło:
TVN24, PAP
Obraz zniszczeń dokonanych przez Rosjan w Borodziance
Obraz zniszczeń dokonanych przez Rosjan w BorodzianceTVN24
wideo 2/4
Obraz zniszczeń dokonanych przez Rosjan w BorodzianceTVN24

Borodzianka, liczące kilkanaście tysięcy mieszkańców miasto w obwodzie kijowskim, zostało odbite przez ukraińskie siły z rąk rosyjskich wojsk pięć dni temu. Miasto było bombardowane przez okupanta, wiele budynków zostało zrównanych z ziemią. Zdjęcia lotnicze pokazują zniszczenia dokonane w tym regionie przez rosyjską armię. Jedno z nich ukazuje główną ulicę Borodzianki, która została obrócona w ruinę.

Borodzianka, położona na północny zachód od Kijowa, liczy około 13 tysięcy mieszkańców. W rosyjskich atakach zginęło wielu cywilów, dokładny bilans ofiar jest wciąż ustalany. Nie wiadomo, ile osób jest pogrzebanych pod gruzami. Do tej pory znajdowane są zwłoki. Wiele bloków jest zaminowanych, a infrastruktura została zrujnowana. Specjaliści poszukują budynków, które jeszcze można odnowić. Trwa rozminowywanie terenu.

Na zdjęciach lotniczych, jakie pojawiły się w sieci i które zostały zweryfikowane przez stację TVN24, widać jedną z głównych ulic Borodzianki, imienia Włodimierza Lenina. Krajobraz ukazuje skalę zniszczeń, dokonanych przez rosyjskie wojsko.

ul. Lenina w Borodziance

Sztab generalny Sił Zbrojnych Ukrainy opublikował zdjęcia datowane na 5 kwietnia z Borodzianki po odbiciu jej z rąk najeźdźców.

Rosjanie strzelali do ludzi chcących ratować sąsiadów spod gruzów

Szef miejscowej rady miejskiej Heorhij Jerko powiedział lokalnym mediom, że Rosjanie rozstrzeliwali mieszkańców, ostrzeliwali budynki mieszkalne. - Nie zwracając uwagi na to, że do nich nikt nie otwierał ognia - dodał Jerko. Jak mówił, na początku mieszkańcy próbowali wyjechać z miasta własnymi samochodami, ale zostali ostrzelani z broni automatycznej. Wtedy zginęło pierwszych osiem osób. Później rosyjscy żołnierze strzelali do ludzi nie tylko z automatów, ale też z broni ciężkiej. Miasto było również bombardowane.

- Zrzucono bomby na ośmiopiętrowe budynki. I te osoby, które znajdowały się w piwnicach, zostały pochowane żywcem. Od razu próbowaliśmy ich odkopać. Ogłoszono alarm przeciwlotniczy. Później znowu poszły kolumny, czołgi, transportery opancerzone i strzelali do ludzi, próbujących dotrzeć do poszkodowanych. Zwracaliśmy się do nich pisemnie - nie pozwolili odkopywać - opowiada Jerko.

Ul. Lenina w Borodziance

Autorka/Autor:momo

Źródło: TVN24, PAP

Tagi:
Raporty: