"Zrobimy wszystko, by pomścić Paryż". Kurdowie podeszli pod stolicę dżihadystów


Kurdyjskie siły peszmergów są już 30 km od Rakki - głównego bastionu dżihadystów w Syrii, stolicy "kalifatu" - informuje amerykańska stacja CNN, której reporter dostał zgodę na odwiedzenie pierwszej linii frontu wojny z tzw. Państwem Islamskim. - Zrobimy wszystko, by pomścić Paryż - powiedział mu jeden z żołnierzy walczących z dżihadystami oddziałów.

Kurdowie od wielu miesięcy walczą w Syrii z dżihadystami z tzw. Państwa Islamskiego i jako jedyni - jak pokazał czas - potrafią ich pokonać. Takich sukcesów jak oni, nie ma choćby za wschodnią granicą regularna iracka armia wyposażona w nowoczesny amerykański sprzęt.

Kurdowie pod Rakką

Tymczasem kurdyjscy bojownicy (tzw. peszmergowie), którzy najpierw bronili się przed dżihadystami w irackim Mosulu i Irbilu, a potem uciekali nawet z ziem tzw. irackiego Kurdystanu wokół masywu Sindżar, w tym roku przeszli do kontrataku. Zdobyli duże tereny na iracko-syryjskim pograniczu i konsekwentnie zbliżają się do Rakki - "stolicy" tzw. Państwa Islamskiego.

Jak relacjonuje Nick Paton Walsh z CNN, peszmergowie, których spotkał, są w większości wyposażeni w stare kałasznikowy i to nimi "walczą na froncie globalnej wojny".

Jak stwierdza Walsh, Kurdami nie kieruje żądza zemsty za utraconych przyjaciół, ale "ogólne poczucie obowiązku wobec człowieczeństwa" zagrożonego przez ideologię IS.

Jeden z walczących - Bahoz - mówi, że "zrobią wszystko, by pomścić Paryż". Jednak Kurdowie walczą też o własny kraj. Chcieliby pokonać IS i dostać część ziem, których bronią - wzdłuż pogranicza z Turcją - by stworzyć na nich własną państwowość, której wciąż, od wieków, nie ma mają.

Mają poparcie części sunnitów

- Jeżeli przybędą tu Francuzi, Rosjanie czy Amerykanie, wszystkim pomożemy. Będziemy współpracować - przekonuje reportera CNN jeden z dowódców oddziałów, Sarhad.

Kurdowie w ostatnich tygodniach zyskali nowego sojusznika. Są nim Syryjskie Siły Demokratyczne - ugrupowanie zbrojne z zapleczem politycznym wśród miejscowych sunnitów.

Sunnitami są też dżihadyści i Kurdowie mają nadzieję, że zdobywanie przez nich kolejnych terenów - dzięki zbliżeniu z sunnicką opozycją - pozwoli cywilom spojrzeć na Kurdów przyjaźnie, a nie jak na najeźdźców.

Według informacji CNN, których oficjalnie żaden z dowódców peszmergów nie chciał potwierdzić, amerykańskie siły specjalne rozpoczęły koordynowanie działań z Kurdami. Podobno w pobliżu Rakki na lądzie może przebywać nawet 50 Amerykanów uczestniczących w treningu lub walkach.

"Kurdowie są bardzo zmotywowani" - podsumowuje CNN i mówi, że "jeżeli zdecydują się na atak na Rakkę, będą potrzebowali więcej broni", w samym mieście trudno będzie im się bowiem utrzymać.

[object Object]
Wielu Syryjczyków wymaga pilnej pomocy humanitarnejReuters
wideo 2/22

Autor: adso\mtom / Źródło: CNN, tvn24.pl

Tagi:
Raporty: