Prezydent Serbii pomagał w ludzkim safari? Skarga w rękach prokuratorów

Aleksandar Vuczić
Oblężone Sarajewo późnym latem 1995 roku
Źródło: Reuters Archive
Prezydent Serbii Aleksandar Vuczicić jako ochotnik służył w latach 1992-1993 w przestępczym oddziale paramilitarnym pod kontrolą Serbskiej Partii Radykalnej zabijającej między innymi mieszkańców Sarajewa. Chorwacki dziennikarz Domagoj Margetić złożył do prokuratury w Mediolanie skargę w związku z jego domniemanym udziałem w organizowaniu dla "turystów-snajperów" strzelania do mieszkańców oblężonej wtedy stolicy Bośni i Hercegowiny.

"Prezydent Serbii w latach 1992-1993 był w oblężonym Sarajewie w charakterze ochotnika. Vuczić należał do (...) osławionego i przestępczego oddziału ochotniczego i paramilitarnego pod kontrolą Serbskiej Partii Radykalnej. Dokładniej, był członkiem oddziału dowodzonego przez Slavko Aleksicia" - napisał w komunikacie chorwacki dziennikarz Domagoj Margetić.

Czytaj więcej o tamtej wojnie: historia Romea i Julii z Sarajewa >>>

Oddział ten miał stacjonować na cmentarzu żydowskim w Sarajewie. "Cmentarz ten znajdował się właśnie w przerażającej ofercie dla zamożnych i wpływowych Włochów i był znany jako jedno z najbardziej luksusowych, najbardziej pożądanych i najdroższych miejsc do polowań na ludzi w Sarajewie" - stwierdził chorwacki dziennikarz.

Aleksandar Vuczić
Aleksandar Vuczić
Źródło: PAP/EPA/GEORGI LICOVSKI

Jak pisze włoska agencja ANSA, w skardze złożonej na ręce prokuratorów Margetić powołał się m.in. na zdjęcia mające pokazywać obecnego prezydenta Vuczicia właśnie na tym cmentarzu w Sarajewie.

Turyści mieli strzelać do cywilów podczas oblężenia Sarajewa. We Włoszech ruszyło śledztwo
Źródło: TVN24

Włoskie śledztwo w sprawie "turystów-snajperów"

Prokuratura w Mediolanie prowadzi śledztwo w związku z doniesieniami o organizowaniu dla cudzoziemców podróży do oblężonego Sarajewa w czasie wojny w Bośni i Hercegowinie w latach 90., podczas których strzelano do mieszkańców tego miasta.

Prokuratorzy zostali zawiadomieni o sprawie przez włoskiego dziennikarza Ezio Gavazzeniego, który dowiedział się o niej od byłego funkcjonariusza bośniackiego wywiadu.

Czytaj więcej: Doktor Dragan wysiadł z autobusu. Jak złapano Radovana Karadżicia >>>

Strzelanie organizowano ze wzgórz wokół miasta, zajmowanych przez bośniackich Serbów. Cennik przewidywał opłaty w wysokości dzisiejszych od 80-100 tysięcy euro.

O sprawie opowiada m.in. film dokumentalny "Sarajevo Safari", nakręcony w 2022 roku przez słoweńskiego reżysera Mirana Zupanicia. W reakcji na jego premierę burmistrzyni Sarajewa Benjamina Karić złożyła w 2022 roku zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa do prokuratury BiH, jednak od tego czasu w sprawie nie nastąpił znaczący postęp.

Karić przyznała w ubiegłym tygodniu, że z pomocą świadków zidentyfikowano już kilka osób, które strzelały do mieszkańców Sarajewa, a ona sama jest gotowa zeznawać w sprawie przed włoską prokuraturą.

Serbowie zabili w Sarajewie w czasie wojny, którą wywołali, ponad 11 tysięcy osób. Ponad 50 tysięcy cywilów i obrońców miasta zostało rannych. Zginęły setki dzieci, a zniszczeniu uległo ponad 90 procent budynków w mieście.

OGLĄDAJ: TVN24 HD
pc

TVN24 HD
NA ŻYWO

pc
Ten i inne materiały obejrzysz w subskrypcji
Czytaj także: