60 osób zginęło, a prawie 400 odniosło obrażenia w wyniku rosyjskich bombardowań i ostrzałów Czernihowa - przekazał w środę mer tego miasta Władysław Atroszenko. Położony na północy kraju Czernihów od początku rosyjskiej inwazji jest intensywnie ostrzeliwany. Środa jest czternastym dniem ataku Rosji na Ukrainę.
Były takie przypadki, że człowiek znalazł się w centrum miejsca, gdzie spadały bomby lotnicze, i po prostu zniknął. Nie ma go ani wśród żywych, ani wśród umarłych. Wyparował, spalił się – powiedział Władysław Atroszenko.
Mer przekazał, że oficjalnie nie ma zielonego korytarza ewakuacyjnego i na wyjazd z miasta czekają przez kilka dni ogromne kolejki.
Dwie trzecie Czernihowa zostało bez ciepła i ciepłej wody, sytuacja jest niezwykle trudna, ale ludzie pracują przez całą dobę - dodał urzędnik.
Atroszenko powiedział także, że do miasta dociera pomoc humanitarna. - Jesteśmy bardzo wdzięczni za wszystkie dostawy. I jedzenia, i leków. Ponieważ jesteśmy otoczeni i nie wiadomo, co będzie za dobę – powiedział Atroszenko.
285-tysięczny Czernihów jest położony w pobliżu granicy Ukrainy z Białorusią. Od początku ataku Rosji na Ukrainę miasto jest intensywnie ostrzeliwane.
OGLĄDAJ TVN24 NA ŻYWO W TVN24 GO
Źródło: PAP, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Facebook/Viacheslav Chaus